Prezydent USA Donald Trump, zapytany przez dziennikarzy o sprawę zaginięcia na Litwie czterech amerykańskich żołnierzy, odparł, że nie dostał żadnych informacji na ten temat. Operacja poszukiwawcza trwała już wówczas od wielu godzin.
Armia USA poinformowała w środę, że pojazd opancerzony Hercules, którym jechali czterej żołnierze USA podczas ćwiczeń na poligonie w Podbrodziu na Litwie, został znaleziony zanurzony w zbiorniku wodnym. Przekazano, że armia USA, litewskie siły zbrojne i agencje cywilne prowadzą działania ratunkowe.
Podczas spotkania z dziennikarzami w Warszawie sekretarz generalny NATO Mark Rutte powiedział, że otrzymał informację o "czterech amerykańskich żołnierzach, którzy zginęli w wyniku incydentu na Litwie". Później jednak NATO skorygowało jego wypowiedź, informując, że nie potwierdzono śmierci zaginionych i wciąż trwają ich poszukiwania.
Donald Trump nie wie
W środę podczas konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym jeden z dziennikarzy zapytał, czy prezydent został poinformowany o zaginięciu amerykańskich żołnierzy i omyłkowym uznaniu ich za zmarłych.
- Nie, nie zostałem - odparł lakonicznie Donald Trump, który jako prezydent USA jest także Naczelnym Dowódcą Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych.
Jego odpowiedź wywołała zdumienie komentatorów. Wypowiedź Trumpa jest szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Niektórzy porównują tę sytuację do afery Signalgate i braku wiedzy prezydenta na temat związanego z tym wycieku poufnych informacji.
"Więc Trump nie wiedział o żołnierzach... i nie powiedzieli mu o czacie Signal... Kto tak naprawdę rządzi w Białym Domu?" - skomentował na X The Lincoln Project, amerykańska organizacja pozarządowa, zajmująca się promowaniem i ochroną demokracji.
Skomplikowana operacja poszukiwawczo-ratownicza
Informacje o zaginięciu czterech Amerykanów na Litwie zostały potwierdzone przez dowództwo armii USA w Europie i Afryce (USAREUR-AF). "Żołnierze należący do 1. Brygady 3. Dywizji Piechoty prowadzili w czasie incydentu zaplanowane ćwiczenia taktyczne" – napisano w oświadczeniu USAREUR-AF. Poligon w Podbrodziu (lit. Pabrade) jest oddalony o około 15-20 km od granicy z Białorusią.
Władze Litwy wciąż nie potwierdzają śmierci żołnierzy amerykańskich podczas ćwiczeń. - W tej chwili nie ma żadnych potwierdzonych informacji, nie ma ciał żołnierzy, więc mówienie, że żołnierze nie żyją, jest po prostu błędne - oznajmiła minister obrony Litwy Dovile Szakaliene, która w środę wieczorem udała się na miejsce incydentu, na poligon w Podbrodziu.
Minister podkreśliła, że "to bardzo skomplikowana technicznie operacja, operacja poszukiwawczo-ratownicza". Biorą w niej udział litewscy i amerykańscy żołnierze, przedstawiciele różnych instytucji państwowych i firm prywatnych.
Według szefowej resortu obrony, jest zbyt wcześnie, aby mówić o przyczynach katastrofy.
Amerykańcy żołnierze na Litwie
Na Litwie stacjonuje około tysiąca amerykańskich żołnierzy, tworzących dwa bataliony. Obecni są od 2019 roku na zasadach rotacji, głównie w ramach brygad pancernych. Początkowo planowano ich obecność do 2026 roku, ale porozumienie z ubiegłego roku przedłużyło misję na czas nieokreślony.
Żołnierze ćwiczą w Podbrodziu. Przed kilkoma tygodniami minister obrony Litwy Dovile Szakaliene przekazała po rozmowie z szefem Pentagonu Pete'em Hegsethem, że jej kraj jest gotowy przyjąć dodatkowy batalion wojsk Stanów Zjednoczonych i dodała, że "nie ma mowy o wycofaniu sił USA z Litwy".
Źródło: Independent, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/FRANCIS CHUNG / POOL