Dlaczego prokuratura RP pomogła Łukaszence?

Aktualizacja:
Czy Polska miała prawo wydać Bialackiego?
Czy Polska miała prawo wydać Bialackiego?
TVN24
Czy Polska miała prawo wydać Bialackiego?TVN24

Białoruskie władze oskarżyły opozycjonistę Alesia Bialackiego o zatajenie dochodów. W dotarciu do informacji o prywatnym koncie lidera Centrum Praw Człowieka miała pomóc polska prokuratura. Dlaczego zdecydowała się przekazać informacje reżimowi Łukaszenki?

Białoruski opozycjonista został aresztowany 4 sierpnia. Powód? Zatajenie dochodów w szczególnie dużej wysokości. Bialacki miał ukryć, że posiada ponad miliard rubli, czyli pół mln złotych, bo chciał uniknąć płacenia podatków.

Informacji o kontach Bialackiego udzieliły Litwa i Czechy. Polska prokuratura generalna również ujawniła białoruskim służbom, że opozycjonista posiada konto w naszym kraju. Tę decyzję trudno zrozumieć, bo prokuratorzy już w styczniu dostali ostrzeżenie o tym, że reżim może wykorzystywać takie "wnioski o pomoc prawną" do zwalczania opozycji.

Jak mówi rzecznik MSZ Marcin Bosacki, prokurator generalny sam zareagował na te ostrzeżenia i wysłał instrukcję, w której powiedział wprost, że nie trzeba odpowiadać na prośby Białorusi. - Niestety jak się okazuje część jego urzędników jego własną instrukcję zignorowała - mówi Bosacki.

Wątpliwości prawne

Decyzja prokuratury budzi krytykę ze strony niemal wszystkich partii, wątpliwości mają też eksperci prawa międzynarodowego. Umowa z 1995 roku, zawarta pomiędzy Polską a Białorusią pozwala bowiem na nieudzielenie pomocy prawnej w jednym przypadku - jeśli jest to sprzeczne z podstawowymi prawami którejś ze stron. Czyli wtedy, gdy istnieje podejrzenie, że naruszone są prawa człowieka i jego podstawowe wolności - jak w przypadku Bialackiego.

Białoruscy dziennikarze są zaskoczeni decyzją Prokuratury Generalnej. Do tej pory Polska kojarzyła im sie przede wszystkim z krajem, który wspiera ich w walce o własną demokrację.

Polska przeprosiła już za brzemienną w skutki decyzję. Jak powiedział poseł Robert Tyszkiewicz, przewodniczący Zespołu Parlamentarnego ds. Białorusi, rozmawiał już o sprawie z Aleksandrem Milinkiewiczem. - Rozmawialiśmy o tym co trzeba zrobić, aby odbudować reputację Polski na Białorusi. Przeprosiny przyjęte, ale potrzebne będą stanowcze decyzje z naszej strony - powiedział.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24