Odnosząc się do zapowiedzi Radosława Sikorskiego, że odchodzi z polityki, niemiecki dziennik "Die Welt" w środę w komentarzu "Cudowne dziecko schodzi ze sceny" pisze w superlatywach o byłym szefie polskiego MSZ. Ocenia, że jest to szok dla obozu rządowego.
"Radosław Sikorski uważany był za twarz nowej Polski - inteligentny, pewny siebie, obyty w świecie. Były minister spraw zagranicznych i były przewodniczący parlamentu wycofuje się teraz z polityki" - pisze warszawski korespondent gazety Gerhard Gnauck w komentarzu zamieszczonym w wydaniu internetowym.
"To polska tragedia"
Jak podkreśla, Sikorski był znany w świecie tak samo jak jego były szef Donald Tusk. Według korespondenta gazety poniedziałkowa deklaracja, że były szef MSZ nie będzie się ubiegał o miejsce w Sejmie, jest "szokiem dla obozu rządowego". "To polska tragedia" - ocenia Gnauck.
Zdaniem korespondenta kariera Sikorskiego jest dobrym przykładem na to, jak trudną decyzją jest w młodej demokracji wejście do polityki. "Kto w Polsce spadnie z liny, tego nie przechwyci ani aparat (partyjny), ani fundacje finansowane z funduszy państwowych" - czytamy w "Die Welt".
Przypominając kulisy "afery taśmowej", Gnauck zwraca uwagę, że w Polsce dobro publiczne jest zbyt łatwo niszczone przez "politycznych klownów i skoncentrowanych na skandalach mediach".
Dziennikarz przypomina wystąpienie Sikorskiego w listopadzie 2011 roku w Berlinie, w którym powiedział, że "mniej zaczyna obawiać się niemieckiej potęgi niż niemieckiej bezczynności". Powiedział to Polak, który w latach 90. "bardzo sceptycznie oceniał nową siłę sąsiada (Niemiec)" - zauważa Gnauck.
Gnauck przypomina ostrzeżenie wypowiedziane pod adresem konserwatywnej opozycji w Polsce, aby "nie zepsuła dobrych relacji z Niemcami".
Autor: adso/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24