Na dzień przed szczytem Ameryk w Panamie, w którym obok prezydenta USA po raz pierwszy weźmie udział prezydent Kuby, Departament Stanu USA zarekomendował Barackowi Obamie usunięcie komunistycznej wyspy z listy państw sponsorów terroryzmu.
Informacje te podały źródła w senackiej komisji spraw zagranicznych. Kilka godzin wcześniej podczas wizyty na Jamajce sam prezydent Obama wskazał, że Departament Stanu dokonał już przeglądu tej kwestii, a on z ostateczną decyzją czeka już tylko na rekomendacje swych najbliższych doradców. Obama nie powiedział, kiedy podejmie decyzję, ale oczekuje się, że najpewniej jeszcze w tym tygodniu z okazji rozpoczynającego się w piątek dwudniowego Szczytu Ameryk w Panamie, na którym Obama po raz pierwszy spotka się z prezydentem Kuby Raulem Castro.
"Dzisiejsza Kuba nie ma nic wspólnego z tą z lat 80."
- Wygląda na to, że prezydent usunie Kubę z tej listy, o co Kubańczycy dawno proszą - powiedziała ekspertka ds. Ameryki Łacińskiej w Radzie Stosunków Zagranicznych Shannon O'Neil podczas briefingu zorganizowanego przez ten think tank w czwartek.
Jej zdaniem prezydent chce ogłosić tę decyzję przy okazji szczytu, "bo to będzie wielki krok w kierunku prawdziwej zmiany" w relacjach USA-Kuba. - A poza tym utrzymywanie Kuby na tej liście naprawdę byłoby niestosowne, bo dzisiejsza Kuba ma niewiele wspólnego z tą, która w latach 80. była na tej liście umieszczona - dodała.
USA umieściły Kubę na liście państw wspierających działalność terrorystyczną w 1982 r., oskarżając kubański reżim o popieranie baskijskich separatystów z organizacji ETA oraz kolumbijskiej lewicowej partyzantki FARC. Już w poprzednim raporcie Departament Stanu oceniał, że związki Kuby z ETA "oddaliły się", a kraj stara się wypracować pokojowe porozumienia między FARC a rządem Kolumbii.
Prezydent Obama poprosił Departament Stanu o rekomendacje w sprawie usunięcia Kuby z listy państw wspierających działalność terrorystyczną 17 grudnia ub.r., ogłaszając zwrot w dotychczasowej, trwającej ponad 50 lat polityce izolacji Kuby.
Znaczenie nie tylko symboliczne
Usunięcie Kuby z tej listy miałoby nie tylko symboliczne znaczenie dla normalizacji stosunków między USA a Kubą, ale umożliwiłoby Hawanie korzystanie z amerykańskiego systemu bankowego oraz innych form współpracy gospodarczej. Wszelako nałożone na Kubę szersze embargo nadal by obowiązywało - do jego zniesienia konieczna jest bowiem zgoda Kongresu.
Jeśli Obama ogłosi decyzję o usunięciu Kuby z listy, wówczas Kongres będzie miał 45 dni na ewentualne zablokowanie tej decyzji. Jeśli kongresmeni nic nie zrobią, to decyzja Obamy wejdzie w życie. Zdaniem O'Neil, a także innych ekspertów, kongresmeni nie zablokują decyzji prezydenta.
Jak przyznał we wtorek zastępca doradcy Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes, do szczytu w Panamie nie uda się natomiast zakończyć trwających od grudnia negocjacji dotyczących wznowienia stosunków dyplomatycznych, co przełożyć się ma na otwarcie ambasad w Hawanie i Waszyngtonie.
Historyczny Szczyt Ameryk?
Szczyty Ameryk odbywają się co trzy lata. W tym w Panamie prezydent Kuby weźmie udział po raz pierwszy od 1962 r., kiedy na wniosek USA komunistyczną wyspę wyrzucono z Organizacji Państw Amerykańskich (OPA). Dla Obamy będzie to już trzeci taki szczyt.
Na razie administracja nie ogłosiła jeszcze osobnego, dwustronnego spotkania Obamy z Castro na marginesie szczytu, ale zapewniono, że w Panamie będzie wiele okazji, by obaj politycy wymienili ze sobą zdania. Zapewne dojdzie też do ich pierwszego historycznego uścisku dłoni.
Biały Dom podkreślił, że na marginesie szczytu Obama spotka się też z przedstawicielami kubańskiej opozycji i społeczeństwa obywatelskiego.
Autor: mm//gak / Źródło: PAP