Brytyjski minister ds. brexitu rezygnuje z urzędu

Źródło:
PAP, BBC, Guardian
Boris Johnson przeprosił za wideo, które wzbudziło na Wyspach spore oburzenie
Boris Johnson przeprosił za wideo, które wzbudziło na Wyspach spore oburzenie
wideo 2/3
Boris Johnson przeprosił za wideo, które wzbudziło na Wyspach spore oburzenie

Brytyjski minister do spraw brexitu David Frost, który był odpowiedzialny za relacje z Unią Europejską, zrezygnował ze stanowiska. "Brexit jest już zabezpieczony" - napisał w liście do premiera dodając, że "ma obawy dotyczące obecnego kierunku tej podróży". Jak piszą brytyjskie media, to kolejny cios dla Borisa Johnsona, który mierzy się z serią skandali oraz porażką w wyborach uzupełniających do Izby Gmin w okręgu North Shropshire - bastionie Partii Konserwatywnej.

Informację o rezygnacji Frosta jako pierwszy podał "The Mail on Sunday", czyli niedzielna edycja "Daily Mail". Jak ujawnia, Frost złożył rezygnację na ręce Johnsona już tydzień temu, ale został przez niego przekonany, by pozostał na stanowisku do stycznia.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Od lipca 2019 roku Frost był głównym negocjatorem ze strony brytyjskiego rządu w rozmowach z Unią Europejską na temat warunków brexitu i późniejszej umowy handlowej, a następnie doradcą premiera ds. europejskich i głównym negocjatorem w rozmowach z UE na temat implementacji umowy. Od marca tego roku był pełnoprawnym członkiem gabinetu.

"Brexit jest już zabezpieczony" - napisał w liście do premiera dodając, że "ma obawy dotyczące obecnego kierunku tej podróży". "The Mail on Sunday" podaje, że Frost od dłuższego czasu był coraz bardziej niezadowolony z kierunku polityki rządu, w tym zwłaszcza z podniesienia podatków wbrew wyborczej obietnicy, kosztów gospodarczych forsowanych przez Johnsona planów osiągnięcia zerowej emisji netto gazów cieplarnianych, ale tym, co przeważyło szalę były nowe, ogłoszone w zeszłym tygodniu, a przegłosowane we wtorek, restrykcje covidowe.

W odpowiedzi na list Frosta, Johnson napisał, że minister powinien być "niezmiernie dumny ze swojej historycznej służby dla tego rządu i tego kraju". 

Boris Johnson pod presją

"Ta szokująca rezygnacja, to kolejny cios dla Borisa Jonsona po serii skandali i upokarzającej porażce w zeszłotygodniowych wyborach uzupełniających (w okręgu North Shropshire - red.)" - pisze brytyjski "Guardian". Według ogłoszonych w nocy z czwartku na piątek wyników mandat do Izby Gmin zdobyła kandydatka Liberalnych Demokratów Helen Morgan, która zdobyła 17 957 głosów, podczas gdy Neil Shastri-Hurst z Partii Konserwatywnej - 12 032. Zwycięstwo Morgan, a zwłaszcza jego skalę, brytyjskie media określają jako szokującą, bo North Shropshire był jednym z najbezpieczniejszych okręgów konserwatystów. 

Porażka konserwatystów w North Shropshire jeszcze bardziej zwiększa presję na Johnsona, by zmobilizował się po serii fatalnie przyjętych zdarzeń z ostatnich kilku tygodni. Ostrzeżenie wprost sformułował w piątek konserwatywny poseł Richard Gale, który powiedział, że jeszcze jeden błąd i Johnson może stracić przywództwo w partii. Poważnym problemem wizerunkowym Johnsona są ujawniane przez media informacje o łamaniu na Downing Street restrykcji covidowych w listopadzie i grudniu zeszłego roku.

Odejście Frosta skomplikuje też sprawę aktualnie prowadzonych z UE negocjacji w sprawie zmian w protokole północnoirlandzkim, będącym obecnie najważniejszym punktem spornym w relacjach między Londynem a Brukselą.

Miarą słabnącej pozycji Johnsona w partii jest to, że we wtorek w parlamentarnym głosowaniu nad wprowadzeniem w Anglii certyfikatów covidowych przeciwko propozycji własnego rządu opowiedziało się 98 posłów Partii Konserwatywnej, czyli ponad jedna czwarta klubu. To największa rebelia przeciw Johnsonowi od początku tej kadencji.

Autorka/Autor:momo

Źródło: PAP, BBC, Guardian