Gorąco robi się przed czwartkowym szczytem NATO, kiedy to ważyć będą się losy nowego przewodniczącego Sojuszu. O swojego kandydata - premiera Andersa Fogha Rasmussena - postanowiła zawalczyć Dania. I prowadzi negocjacje z Turkami. Ich przedmiotem jest kurdyjska telewizja, której zamknięcia domagała się Ankara.
Kilka dni temu pojawiły się w mediach informacje, że Turcja może zablokować kandydaturę Rasmussena na sekretarza generalnego NATO. Wymieniano trzy główne powody takiej decyzji Ankary.
Pierwszym z nich była właśnie prokurdyjska telewizja, która nadaje z terytorium Danii. Po drugie, Turkom nie podobała się wypowiedź duńskiego polityka w sprawie przynależności tego kraju do Unii Europejskiej. Rasmussen w 2003 roku otwarcie stwierdził, że Turcja nigdy nie zostanie pełnoprawnym członkiem UE. Ankara kręci nosem również na sprawę karykatur Mahometa, które kilka lat temu ukazały się w duńskiej prasie, a za które duński premier przeprosić nie chciał.
Kiedy nowy szef Sojuszu?
Jak do tej pory, wszystkie doniesienie wskazywały na to, że nowego szefa Sojuszu poznamy już niedługo - 3-4 kwietnia na szczycie NATO. Ale sprawa wcale nie jest taka pewna.
Jak twierdzi wysokiej rangi amerykański dyplomata w NATO, decyzja wcale nie musi zapaść na najbliższym szczycie. - Byłby to dobry impuls, ale nie jest to konieczne - mówił polityk. W takiej ocenie wtóruje mu dyplomata z Polski, który mówi: - Szanse, że decyzja zapadnie na tym szczycie ocenia na 50 proc.
Źródło: tvn24