W ramach rozprawy ze sprawcami i zwolennikami nieudanego puczu z 15 lipca zwolniono z pracy ponad 27 tys. nauczycieli - powiedział w czwartek minister edukacji Ismet Yilmaz cytowany przez tureckie media. Objęto ich zakazem pracy w oświacie.
Tureckie władze twierdzą, że edukacja wraz z wojskiem, administracją i wymiarem sprawiedliwości to sektory najbardziej zinfiltrowane przez zwolenników islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena, którego Ankara oskarża o zorganizowanie przewrotu za pomocą tzw. struktur równoległych. Mają to być zakonspirowane w różnych instytucjach siatki gulenistów, określane teraz jako Organizacja Terrorystyczna Fethullaha (FETO). - Pozwolenia na pracę 27424 członków personelu pracującego w instytucjach i szkołach jako przedstawiciele struktur równoległych cofnięto - powiedział minister. - Ten personel nie będzie miał już zgody na pracę w prywatnych i publicznych instytucjach edukacyjnych - dodał.
Czystki na dużą skalę
Zdaniem władz Turcji Gulen stoi za nieudaną próbą przewrotu z 15 lipca. Ten islamski kaznodzieja od 1999 roku przebywa na dobrowolnym wygnaniu w USA, prowadząc sieć szkół, firm i organizacji charytatywnych na całym świecie. Gulen to dawny sojusznik, a dziś wróg Erdogana. W ubiegłym tygodniu nakaz aresztowania Gulena wydał sąd w Stambule, zaś władze w Ankarze domagają się jego ekstradycji z USA.
Po podjętej przez część wojskowych próbie przewrotu w Turcji władze przystąpiły do czystek, głównie w siłach zbrojnych, ale też administracji publicznej, szkolnictwie, służbie zdrowia i mediach. Od 16 lipca w Turcji zatrzymano lub aresztowano ponad 16 tys. osób, a kilkadziesiąt tysięcy zawieszono w obowiązkach lub zwolniono. W puczu śmierć poniosło co najmniej 270 osób.
Autor: kg/ja / Źródło: PAP