Czechy sparaliżowane przez ogólnokrajowy strajk pracowników transportu. Nie jeżdżą pociągi, tramwaje i autobusy. Po raz pierwszy w historii całkowicie stanęło też praskie metro. Czeski strajk odczują pasażerowie także z Polski. Cztery polskie pociągi Eurocity i Intercity do Czech nie pojadą w ogóle, kolejne cztery utkną w Katowicach.
Pasażerowie podróżujący dziś poza nasze południowe granice koleją nie dostaną się nie tylko do Pragi, ale też Budapesztu, Villach i Wiednia.
Zwrócą za bilety
Spółka Intercity odwołała pociągi jadące z Moskwy i Krakowa do Wiednia. Dzisiaj w nocy do Budapesztu nie dojechał też "Chopin".
W czwartek pociągi Eurocity "Sobieski", "Praha" i "Polonia" skończą jazdę na dworcu w Katowicach, dlatego Intercity zapewnia na swojej stronie internetowej, że podróżni dostaną całkowity zwrot pieniędzy za bilety.
Pociągi osobowe dojeżdżające do Czech zakończyły kursy na ostatnich stacjach przed granicą.
Puste dworce, przystanki i perony
Czechy, a zwłaszcza Praga, szykują się na zupełny paraliż komunikacyjny. W czwartek po raz pierwszy w historii całkowicie stanęło praskie metro.
Według informacji zakładów praskiej komunikacji miejskiej, do obsługi pasażerów w godzinach porannego szczytu wyjechało tylko 40 proc. tramwajów i jeszcze mniej autobusów.
Na ulicach miast i drogach dojazdowych przybywa aut i taksówek. Dworce kolejowe od północy świecą pustkami.
Strajk zakończy się po 24 godzinach, o północy z czwartku na piątek.
Czesi protestują przeciwko planowanym zmianom w systemie emerytalnym, podatkowym i zdrowia, które chce wprowadzić w życie konserwatywny rząd Petra Neczasa.
Źródło: PAP, intercity.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24