Żona prezydenta Czech Milosza Zemana - Ivana - potwierdziła w czwartek dziennikarzom, że jej mąż przebywa w szpitalu, a jego leczenie wymaga czasu. Spekulacje o stanie zdrowia prezydenta uznała za nieetyczne. 77-letni polityk został przewieziony na intensywną terapię w niedzielę.
Lekarz prowadzący i zarazem dyrektor Centralnego Szpitala Wojskowego Miroslav Zavoral nie ujawnił diagnozy, z którą przyjął pacjenta na oddział intensywnej terapii. Uzasadnił to brakiem zgody chorego na opublikowanie takiej informacji.
Żona prezydenta Zemana zabiera głos
Na spotkaniu z mediami, które zorganizowała Kancelaria Prezydenta Republiki Czeskiej, żonie prezydenta - Ivanie - towarzyszyła tylko córka Katarzina. Nie było urzędników kancelarii. Zemanova nie podała żadnych szczegółów dotyczących choroby męża. Dziennikarze nie mogli też zadawać pytań.
- Mogę potwierdzić, że jest on (prezydent Zeman - red.) obecnie poddawany leczeniu, które potrwa jeszcze długo. Uważam spekulacje na temat diagnoz i prognoz za co najmniej wysoce nieetyczne - powiedziała czeska pierwsza dama i poprosiła o cierpliwość i czas, aby prezydent odzyskał siły. "Nie jest on jedynym prezydentem, który zachorował podczas sprawowania urzędu, dlatego jeszcze raz proszę o tolerancję" - powiedział Zemanova.
Wybory do Izby Poselskiej
Przewiezienie 77-letniego Zemana do szpitala nastąpiło dzień po zakończeniu wyborów do Izby Poselskiej. Zgodnie ze zwyczajem szef państwa po wyborach powinien powierzyć misję sformowania nowego rządu oraz ma konstytucyjny obowiązek zwołania pierwszej sesji nowego parlamentu najpóźniej 30. dnia po wyborach.
W związku z terminem pierwszej sesji nowej Izby Poselskiej jej dotychczasowy przewodniczący Radek Vondraczek powiedział w Czeskiej Telewizji, że prezydent osobiście podpisał dokument zwołujący pierwsze posiedzenie parlamentu na 8 listopada. Zgodnie z konstytucją tego samego dnia premier Andrej Babisz musi złożyć prezydentowi dymisję całego gabinetu. Zeman jak dotąd nie powierzył żadnemu z polityków misji utworzenia nowego gabinetu.
Nie czekając na rozwój wydarzeń, politycy z dwóch bloków partyjnych SPOLU oraz PIRSTAN, które mają w 200-osobowej Izbie Poselskiej 108 mandatów, rozpoczęli w środę rozmowy o powołaniu nowego rządu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock