Świętujący 50. urodziny mężczyzna nie opanował ponad 400 koni pod maską forda mustanga, za którego kierownicę wsiadł po "wzmocnieniu się" piwem i kieliszkiem rumu. Solenizant przejechał na czerwonym świetle, ściął znak drogowy i wpadł w poślizg, po czym uderzył w tył renault, któremu chwilę wcześniej zajechał drogę. 50-latek odpowie teraz przed sądem.
W niedzielę (24 marca) przed godziną 16 czescy policjanci otrzymali zgłoszenie o kolizji dwóch samochodów w miejscowości Hradec Králové (północ kraju). Na jednym ze skrzyżowań sportowy ford mustang zderzył się z renault megane.
Nietypowe zajście nagrała jedna z kamer monitoringu. Na opublikowanym przez Policję Republiki Czeskiej nagraniu widać, jak żółty mustang najpierw blokuje ruch, mimo że pojazdy przed nim przejeżdżają na zielonym świetle. Dopiero gdy dla kierowcy mustanga zapala się światło czerwone, ten niepewnie rusza przed siebie. Pojazd wtacza się na skrzyżowanie w momencie, w którym prawidłowo wjeżdża na nie jadące z innego kierunku renault megane. Kierowca tego ostatniego jest zmuszony do gwałtownego hamowania, gdy żółty ford nagle przyspiesza, zajeżdżając mu drogę.
Po chwili mustang wpada w poślizg i wypada z jezdni, "kosząc" znak drogowy. Po chwili pojazd w końcu przestaje się kręcić, jednak kierowca prawdopodobnie zapomina o hamulcu i wjeżdża w tył renault, przed którego maską znajdował się kilka sekund wcześniej.
Urodzinowa przejażdżka po piwie i rumie, za to bez uprawnień
Obaj kierowcy zostali przebadani na zawartość alkoholu. Osoba kierująca renault megane była trzeźwa - w przeciwieństwie do 50-latka, który siedział za kierownicą renault i miał pół promila alkoholu w organizmie.
Jak poinformowała w komunikacie porucznik Iva Kormošová z czeskiej policji, kierowca mustanga zeznał, że przejechał się sportowym samochodem z okazji 50. urodzin. Przed jazdą - jak czytamy w komunikacie - postanowił "wzmocnić się" spożytym do obiadu piwem i kieliszkiem rumu. W ramach prezentu miał co prawda usiąść na miejscu pasażera, jednak - jak stwierdził - zaproponowano mu prowadzenie samochodu. Funkcjonariusze żartują, że solenizant nie opanował "spłoszonego konia".
Czytaj też: Ratownicy zatrzymali pijanego kierowcę
Okazało się, że 50-latek nie powinien wsiadać za kierownicę również "na trzeźwo", bo jego uprawnienia do kierowania zostały ograniczone przez sąd. Mężczyzna odpowie teraz za popełnione wykroczenia, na razie nie wiadomo jednak, jakie konsekwencje go czekają. "Jest to przedmiotem dochodzenia" - poinformowała porucznik Kormošová.
Straty oszacowano na 50 tysięcy koron czeskich w przypadku renault megane (ponad osiem tysięcy złotych) i na 200 tysięcy koron w przypadku forda mustanga (około 34 tysięcy złotych).
Źródło: Policja Republiki Czeskiej
Źródło zdjęcia głównego: Policja Republiki Czeskiej