O niesamowitym szczęściu może mówić motocyklista z Dallas, który najpierw został uderzony przez jadący za nim samochód, a po twardym lądowaniu na jezdni uniknął rozjechania przez pędzące samochody.
Do wypadku doszło 17 marca tego roku na autostradzie Dallas North Tollway. 25-letni Zach Perez jechał swoim motocyklem, kiedy nagle został uderzony przez nadjeżdżający z tyłu pojazd.
Wystrzelony jak z katapulty
Na kamerach przemysłowych widać, jak - niczym wystrzelony z katapulty - wyskakuje z siodełka. Wydaje się, że zostanie zmiażdżony pomiędzy samochodem sprawcy wypadku, a pojazdem jadącym z przodu.
Jednak ostatecznie ląduje na przerywanej linii i cudem uchodzi z życiem. Jego motocykl trafia jednak w samochodowe imadło.
Sprawca wypadku, jak się okazało, nie miał ani prawa jazdy, ani ubezpieczenia. Perez przeżył, ale złamał żebro i doznał pęknięcia 4 kręgów kręgosłupa. Lekarze musieli mu też usunąć śledzionę.
Źródło: Sky News