Pokój, który jest kapitulacją, to zła wiadomość dla wszystkich, w tym dla Stanów Zjednoczonych -powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron, komentując Donalda Trumpa z Rosji Władimirem Putinem. Prezydent Łotwy Edgars Rinkeviczs powiedział, że "co do Rosji i jej zamiarów nie można mieć złudzeń". Premier Finlandii Petteri Orpo ocenił, że o Ukrainie rozmawiają mocarstwa, a "Europa stoi z boku". Szefowa łotewskiej dyplomacji Baiba Braże powiedziała, że "nic nie wskazuje na to, by Rosja chciała pokoju".
W środę prezydent USA Donald Trump przeprowadził ponad godzinną rozmowę telefoniczną z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, podczas której rozmawiali m.in. o możliwości zakończenia wojny w Ukrainie. Następnie ogłosił, że "uzgodnił z Putinem natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji pokojowych" i spodziewa się spotkania z nim prawdopodobnie w Arabii Saudyjskiej. Poprzednik Trumpa, Joe Biden nie rozmawiał z Putinem przez prawie cztery lata.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Trump zaproponuje rozwiązanie, na które Putin przystanie i ogłosi się zwycięzcą wojny w Ukrainie"
Wydarzenie wywołało reakcję światowych mediów i polityków, którzy komentowali rozmowę dwóch przywódców i zwrócili uwagę, że dopiero w drugiej kolejności prezydent USA porozmawiał z przywódcą Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Co więcej, w czwartek Trump zakomunikował, że w Monachium, gdzie w piątek rozpoczyna się 61. Konferencja Bezpieczeństwa, odbędzie się spotkanie przedstawicieli Rosji, Ukrainy i USA, czego nikt nie zapowiadał.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Pod wieloma względami Putin dostał już to, czego chciał". Komentarze światowych mediów
Doradca prezydenta Ukrainy: rozmowy z Rosjanami nie są przewidywane
Doradca prezydenta Ukrainy do spraw komunikacji, Dmytro Łytwyn przekazał, że "Ukraina nie przewiduje w piątek w Monachium rozmów ze stroną rosyjską". Zaznaczył również, że Stany Zjednoczone, Europa i Ukraina potrzebują wypracowania wspólnego stanowiska przed rozpoczęciem rozmów z Moskwą. - W tej chwili nie ma nic na stole. Rozmowy z Rosjanami w Monachium nie są przewidywane - oświadczył. Jak dodał, "stanowisko Ukrainy pozostaje niezmienne".
- Ukraina musi najpierw porozmawiać z Ameryką. Europa musi uczestniczyć w każdej poważnej dyskusji na rzecz prawdziwego i trwałego pokoju - dodał Łytwyn.
Prezydent Francji ostrzega przed pokojem, który byłby kapitulacją
Prezydent Francji Emmanuel Macron ostrzegł w wywiadzie dla piątkowego wydania "Financial Times" przed pokojem na Ukrainie, który "byłby równoznaczny z kapitulacją". Wyraził wątpliwość, czy rosyjski przywódca Władimir Putin jest szczerze gotowy na trwałe zawieszenie broni.
"Pokój, który jest kapitulacją, to zła wiadomość dla wszystkich, w tym dla Stanów Zjednoczonych" - powiedział Macron. W ten sposób odniósł się do zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa, który chce rozpocząć bezpośrednie negocjacje z Putinem.
Francuski prezydent zaznaczył, że tylko prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski może negocjować w imieniu swojego kraju z Rosją. Podkreślił również potrzebę udziału Europejczyków przy stole negocjacyjnym na temat przyszłej architektury bezpieczeństwa kontynentu.
Francuski minister obrony Sebastien Lecornu również odniósł się do zapowiedzi Trumpa o rozpoczęciu negocjacji. Jak przyznał, jego kraj niepokoi się tym, aby Stany Zjednoczone w negocjacjach w sprawie Ukrainy nie ustąpiły we wszystkim Rosji. Wskazał też, że Waszyngton już wykluczył wysłanie wojsk amerykańskich na Ukrainę i jej wejście do NATO.
- W momencie, gdy prezydent Trump mówi: trzeba negocjować, narzucić pokój siłą, my w Paryżu niepokoimy się, że ta siła będzie faktycznie słabością - powiedział Lecornu.
Szef MSZ Estonii: wkroczyliśmy w okres pełen zawirowań
Szef estońskiej dyplomacji Margus Tsahkna odniósł się do rozmowy telefonicznej prezydentów USA i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina, podczas czwartkowej konferencji rządu w Tallinie. - Wkroczyliśmy w okres pełen zawirowań, w którym ustala się przyszłość nie tylko Ukrainy, ale całej Europy - przyznał.
Według estońskiego ministra, utrzymywane przez Moskwę żądania, co do przywrócenia granic NATO z 1997 roku oznaczają, że "celem tego jest przywrócenia stref wpływów z czasów ZSRR, objęcie strefą buforową i zakwestionowanie całej europejskiej architektury bezpieczeństwa". Jak dodał, Estonia "nigdy nie uzna podboju terytorium Ukrainy".
Jednocześnie szef estońskiego rządu Kristen Michal podkreślił, że Estonia "nie może porzucić" swojego stanowiska, czyli poparcia dla suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy w uznanych przez społeczność międzynarodową granicach.
Premier Finlandii: Europa stoi z boku
W czwartek premier Finlandii Petteri Orpo podczas przemówienia w parlamencie w Helsinkach podkreślił, że Europa musi być przy stole negocjacyjnym między Rosją a Ukrainą, gdzie będzie "decydować się o pokoju w Europie".
Według Orpo, o Ukrainie rozmawiają mocarstwa, a "Europa stoi z boku i trzeba to zmienić, by głos Europy został usłyszany". Przypomniał, że rosyjska gospodarka, w porównaniu z europejską, jest dziesięć razy mniejsza i cierpi z powodu nałożonych unijnych sankcji. Zwrócił uwagę, że stanowisko Europy musi zostać wzmocnione najpierw podczas rozpoczynającej się w piątek Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, a następnie wspólnym, mocnym przesłaniem ze szczytu liderów.
Opowiedział się za zwołaniem nadzwyczajnego szczytu przywódców Unii Europejskiej w sprawie Ukrainy.
Szefowa MSZ Łotwy: nic nie wskazuje, by Rosja rzeczywiście chciała pokoju
Szefowa łotewskiej dyplomacji Baiba Braże powiedziała, że dla bezpieczeństwa Łotwy niezwykle ważne jest to, aby kluczowa rola Ameryki w Sojuszu, jak i rozmieszczenie natowskich sił w krajach bałtyckich, "w żaden sposób nie zostały osłabione". Zauważyła też, że "nic nie wskazuje na to, by Rosja rzeczywiście chciała pokoju".
Według niej, zapowiadana przez administrację USA koncepcja "pokoju poprzez siłę, to dobra podstawa do osiągnięcia ewentualnego porozumienia pokojowego", ale w dalszym ciągu konieczne jest maksymalne wsparcie Ukrainy na polu walki, aby Ukraina mogła mieć silniejszą pozycję negocjacyjną.
Prezydent Łotwy Edgars Rinkeviczs powiedział natomiast, że "niezaprzeczalnie Europa będzie musiała zrobić więcej, by wciąż wspierać Ukrainę", także wówczas, gdy możliwe będzie zawarcie jakiegokolwiek porozumienia o zawieszeniu działań zbrojnych. Zwrócił przy tym uwagę, że "co do Rosji i jej zamiarów nie można mieć złudzeń".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Aaron Schwartz, GAVRIIL GRIGOROV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL/PAP/EPA