Turcy odcięli własne miasto od świata. "Na ulicach giną cywile"


W mieście Cizre w południowo-wschodniej Turcji zamieszkałym przez dużą społeczność kurdyjską na ulicach dochodzi do starć armii rządowej i miejscowych bojówkarzy. Organizacje praw człowieka donoszą, że ofiarami Turków stało się ponad 20 cywilów, w tym dzieci. Od piątku w mieście trwa godzina policyjna.

Stutysięczne Cizre od piątku jest odcięte od świata. Tureckie służby zamknęły miasto w okrążeniu. Nie można z niego wyjechać, nie można też do niego dotrzeć.

Cizre - oblężone miasto

Zbierający od mieszkańców miasta informacje dziennikarze, reporterzy i aktywiści mówią już otwarcie o łamaniu praw człowieka. Ataków na cywilów dopuszczać się mają turecka policja i armia.

Ich oddziały walczą z bojówkami Kurdyjskiej Partii Pracy, z którą od lipca rząd w Ankarze prowadzi walkę w wielu miejscach kraju, po upadku trwających od lat rozmów pokojowych.

Zdjęcia i przekazy wideo z ulic Cizre pokazują ogromne zniszczenia oraz ofiary - w tym dzieci - leżące w szpitalu z ranami zadanymi przez tureckie służby. W jednym przypadku jest to chłopiec, który miał zostać postrzelony w głowę przez tureckiego snajpera.

Kurdowie, których w okolicach miasta żyją tysiące, próbują się do niego przedostać. Jedno z nagrań opublikowanych na Twitterze pokazuje setki Kurdów przekraczających wpław przepływający nieopodal Tygrys. Chcą iść z pomocą oblężonym pobratymcom.

W marszu w kierunku Cizre uczestniczą też w piątek kurdyjscy aktywiści i politycy, którzy chcą wymóc na tureckich władzach zakończenie oblężenia miasta. Z innych miast w piątek ruszyły też pochody tysięcy ludzi, którzy - jak donoszą na Twitterze m.in. obywatele Turcji - starli się z policją.

Europa chce wiedzieć, co się dzieje

W piątek Rada Europy, do której też docierają coraz bardziej alarmujące sygnały o sytuacji w Cizre, zaapelowała do rządu w Ankarze o udostępnienie miasta dla obserwatorów w celu oceny sytuacji. "Nalegamy, by tureckie władze natychmiast wpuściły tam niezależnych obserwatorów i tureckich działaczy praw człowieka w celu rozwiania wątpliwości dotyczących informacji o naruszaniu prawa przez tureckie służby bezpieczeństwa" - napisano w oświadczeniu.

Przewodniczący Komisji Praw Człowieka RE dodał, że "otrzymał informacje o dysproporcjach w stosowaniu siły wobec cywilów i złej sytuacji służby zdrowia" w mieście.

Nis Muiznieks zauważył też, że o tureckiej akcji w Cizre prawie w ogóle się nie informuje, a utrzymywanie jej w tajemnicy jest wyjątkowo niepokojące.

Tureckie władze w pojedynczych, krótkich komunikatach wydawanych od piątku 4 września poinformowały jedynie o "30-32 zabitych terrorystach".

Tureccy działacze praw człowieka mówią o dziesiątkach ofiar tureckich służb, w tym co najmniej 20 cywilach.

Stacja BBC poinformowała w piątkowe popołudnie o decyzji gubernatora prowincji, w której leży Cizre, o tym, że godzina policyjna zostanie zniesiona w sobotę o godz. 19.

Autor: adso\mtom / Źródło: Hurryiet Daily News, Reuters

Tagi:
Raporty: