Włodzimierz Cimoszewicz pokonał dwóch kandydatów i znalazł się w drugiej turze wyborów na szefa Rady Europy - dowiedziała się TVN24. Teraz na drodze do szefostwa w RE stoi jedynie były premier Norwegii Thorbjoern Jagland. Rozstrzygnięcie w kolejnej turze głosowania.
To jest sukces Paweł Zalewski
Do tej pory o stanowisko to ubiegało się czterech kandydatów. Oprócz Polaka, byli to były premier Norwegii Thorbjoern Jagland oraz posłowie działający w Zgromadzeniu Parlamentarnym - belgijski chadek Luc van den Brande i węgierski liberał Matyas Eoersi. Teraz zostało ich tylko dwóch - właśnie Cimoszewicz i Jagland.
Wybory szefa Rady Europy odbędą się w czerwcu. Nowy szef RE obejmie kierownictwo na początku września.
Sukces Polski
- To jest sukces - ocenił krótko Paweł zalewski. Poseł zwrócił uwagę, że Włodzimierzowi Cimoszewiczowi udało się pokonać jednego z najbardziej popularnych polityków wśród parlamentarzystów Rady Europy - Belga Luca van den Branda. - W tym momencie największy konkurent naszego kandydata nie będzie już dalej podlegał procesowi wyborczemu - ocenił Zalewski. Polityk zaznaczył również, że z dwójki kandydatów która pozostała, Cimoszewicz jest kandydatem zdecydowanie bardziej doświadczonym. - To jest istotne - mówił były poseł PiS. Dlaczego? Bo - jak zaznacza polityk - "przedstawiciele rządów państw członkowskich stwierdzili, że chcieliby aby sekretarzem generalnym był doświadczony polityk".
Źródło: tvn24