Mają zbadać źródła pandemii COVID-19 w Wuhan, choć kluczowym pytaniem jest, czy chińskie władze zezwolą im na swobodną pracę w terenie. Naukowcy Światowej Organizacji Zdrowia zostali zwolnieni z kwarantanny i rozpoczynają swoją misję.
Eksperci przybyli do Chin 14 stycznia, ale musieli najpierw przejść obowiązkową dwutygodniową kwarantannę. W czwartek po południu czasu miejscowego opuścili hotel w Wuhan i wsiedli do autobusu. Nie rozmawiali z dziennikarzami – podała agencja Reutera. Nie jest również jasne, dokąd pojechali.
Misja WHO w Chinach od początku borykała się z problemami natury politycznej i została opóźniona w związku z brakiem zgody na wjazd do ChRL. Światowa Organizacja Zdrowia podkreślała, że celem wizyty naukowców nie jest szukanie winnych wybuchu pandemii, a komentatorzy studzili nadzieje na odnalezienie jasnych odpowiedzi w sprawie genezy koronawirusa.
Według agencji Associated Press kluczowym pytaniem jest, czy chińskie władze zezwolą naukowcom na swobodną pracę w terenie.
WHO nie podała szczegółów planu swojej misji, chociaż lider zespołu Peter Ben Embarek mówił jeszcze w listopadzie, że grupa prawdopodobnie udałaby się na hurtowy rynek owoców morza w Huanan w Wuhanie, gdzie wykryto pierwsze przypadki zakażenia koronawirusem.
Zespół złożony z niezależnych ekspertów ma pozostać przez dwa tygodnie w Chinach, które zastosowały rygorystyczne środki, w tym drastyczne ograniczenie międzynarodowych przyjazdów, w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa. W ciągu ostatniego miesiąca Chiny walczyły z serią lokalnych zakażeń.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin zapowiedziało w czwartek, że zespół WHO będzie uczestniczył w seminariach, wizytach i wyjazdach terenowych.
Oskarżenie o ukrywanie pandemii
Administracja Stanów Zjednoczonych oskarżała Chiny o ukrywanie epidemii w jej początkowej fazie i wzywała do przejrzystego dochodzenia w sprawie pochodzenia koronawirusa. Krytykowała również warunki wizyty zespołu WHO, zgodnie z którymi wstępne czynności badawcze przeprowadzili naukowcy chińscy.
Komunistyczne władze w Pekinie odrzucają oskarżenia o brak przejrzystości i chwalą się, że zasadniczo opanowały pandemię w swoim kraju. Przekonują również, że choć COVID-19 po raz pierwszy wykryto w Wuhanie, sam koronawirus niekoniecznie pochodzi z tego miasta. Chińskie media sugerowały, że mógł tam przybyć np. na sprowadzanych z zagranicy mrożonkach.
Źródło: PAP, Reuters