Co najmniej osiem osób zginęło, a pięć zostało rannych w poniedziałek w rezultacie eksplozji i pożaru w zakładach chemicznych na północnym wschodzie Chin.
Według agencji Xinhua do eksplozji, która wywołała pożar, doszło w jednym ze zbiorników na gaz w strefie załadunkowej zakładów Linyi Jinyu Petrochemical Co. Kilka sąsiednich zbiorników stanęło w płomieniach. Ewakuowano okoliczne fabryki i mieszkańców najbliższych osiedli.
Według agencji właściciel zakładów został zatrzymany przez policję. W oświadczeniu wydanym przez strefę ekonomiczną Lingang napisano, że pożar ugaszono w poniedziałek po południu, a w akcji brało udział 900 strażaków.
Cena krwi za eksplozję
W sierpniu 2015 roku w mieście Tianjin doszło do potężnych eksplozji w miejscowych zakładach chemicznych, w których zginęły 173 osoby. Prezydent Chin Xi Jinping apelował wówczas, by odpowiednie władze wyciągnęły wnioski z tej sytuacji, "za którą zapłacono krwią".
Autor: mm/sk / Źródło: PAP