Mowa trwająca osiem godzin - Hugo Chavez nie miał litości ani dla siebie, ani dla narodu. Tym imponującym wynikiem prezydent Wenezueli zdetronizował największego dotychczas krasomówcę Ameryki Łacińskiej, Fidela Castro.
Castro od miesięcy choruje, ale idea wielogodzinnych krasomówczych maratonów w Ameryce Południowej ma się świetnie. Pałeczkę przejął najlepszy polityczny przyjaciel El Comendante, Hugo Chavez. Jego trwające osiem godzin przemówienie w cyklicznej audycji "Alo Presidente" ustanowiło nowy rekord dla wystąpień telewizyjnych. Czy Castro ruszy do kontrataku, na razie nie wiadomo.
Chavez skromnie stwierdził, że rad w kwestii tak długich przemówień udzielił mu właśnie kubański przywódca. Miał powiedzieć, że do takich osiągnięć konieczna jest... zdrowa prostata.
Mercosur i zakładnicy FARC
Chavez mówił m.in. o wstąpieniu Wenezueli do Mercosur - południowoamerykańskiej strefy wolnego handlu. - Czekamy na decyzję paragwajskiego i brazylijskiego kongresu. To już nie jest kwestia techniczna, tylko polityczna - stwierdził Chavez. - Jeśli Wenezuela nie będzie w stanie wejść do Mercosur, to będzie zwycięstwo imperium USA, bo to oni za tym stoją - dodał prezydent, zaprzysięgły wróg Stanów Zjednoczonych i największy w Ameryce Łacińskiej krytyk polityki Busha.
Prezydent poinformował też o rozmowach, jakie zamierza odbyć z liderem lewicowej kolumbijskiej partyzantki FARC. Prosiły o to rodziny zakładników FARCu. Ich zdaniem Chavez, który w rodzinnej Wenezueli wprowadza "socjalizm XXI wieku", łatwiej skłoni partyzantów do przystąpienia do negocjacji.
kaw
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters