Partia kanclerz Angeli Merkel CDU wygrała wybory do parlamentu regionalnego Nadrenii Północnej-Westfalii, a SPD poniosła klęskę - wynika z sondaży exit poll opublikowanych w niedzielę po zamknięciu lokali wyborczych. Był to ostatni test przed wyborami do Bundestagu.
Na chrześcijańskich demokratów głosowało 34,5 procent wyborców. Rządzącą od siedmiu lat w tym kraju związkowym socjaldemokratyczną SPD poparło 30,5 procent, czyli 8,6 procent mniej niż pięć lat temu - podał pierwszy program telewizji publicznej ARD.
Wynik wyborów w najważniejszym kraju związkowym Niemiec stanowi dla Merkel i CDU doskonałą pozycję wyjściową do wyborów do Bundestagu.
Jeżeli wyniki sondażowe się potwierdzą, koalicja SPD-Zieloni z premier Hannelore Kraft utraci większość i będzie musiała oddać władzę.
Lider CDU w Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet powiedział, że jego partia zrealizowała oba swoje cele - stanie się najsilniejszą siłą w landzie i odsunie od władzy SPD i Zielonych. - Dzisiejszy dzień jest dobrym dniem dla naszego landu - zaznaczył Laschet.
"Gorzki dzień dla SPD"
- To bardzo gorzki dzień dla SPD - powiedziała sekretarz generalna partii Katarina Barley. Kraft oświadczyła, że przyjmuje odpowiedzialność za porażkę i rezygnuje ze wszystkich stanowisk partyjnych.
Do landtagu w stolicy Nadrenii Północnej-Westfalii, Duesseldorfie, wejdą także Zieloni (6 procent), liberalna FDP (12 procent) i eurosceptyczna Alternatywa dla Niemiec AfD (7,5 procent). Nie wiadomo, czy miejsca w regionalnym parlamencie zdobędzie Lewica - jej wynik oscyluje wokół 5-procentowego progu wyborczego.
Dane szacunkowe, uwzględniające cześć przeliczonych głosów, potwierdzają dane uzyskane w sondażu exit poll.
Laschet zapowiedział, że podejmie rozmowy o utworzeniu rządu ze "wszystkimi demokratycznymi siłami". Z arytmetycznego punktu widzenia możliwe jest utworzenie rządu przez CDU z dwiema mniejszymi partiami - liberalną FDP i Zielonymi - bądź koalicja dwóch największych partii - CDU i SPD. Obecnie do stworzenia preferowanej przez CDU koalicji z FDP brak jest obu partiom kilku mandatów.
Z analizy ARD wynika, że najważniejszymi tematami dla wyborców były szkolnictwo, bezpieczeństwo wewnętrzne oraz sytuacja międzynarodowa.
"Dotkliwy cios" dla Martina Schulza
Przegrana SPD w landzie uważanym od pół wieku za jej bastion jest dotkliwym ciosem dla Martina Schulza - przywódcy SPD i głównego rywala Merkel w walce o fotel kanclerza Niemiec. Wybory w NRW były dla byłego szefa Parlamentu Europejskiego ostatnią szansą na wykazanie, że w wyborach do parlamentu federalnego jest w stanie walczyć z urzędującą kanclerz jak równy z równym.
- To trudny dzień dla SPD i dla mnie osobiście, przecież pochodzę stąd. To dotkliwa porażka - przyznał socjaldemokrata. Schulz zapowiadał, że jeśli SPD wygra wybory w NRW, to on zostanie kanclerzem Niemiec.
Trzecia z rzędu - po Kraju Saary i Szlezwiku-Holsztynie - porażka Schulza od czasu, gdy na początku roku dostał nominację na kandydata i przejął kierownictwo partii, ogranicza do minimum jego szanse na sukces w wyborach do Bundestagu 24 września.
Do głosowania w niedzielę uprawnionych było ponad 13 mln mieszkańców Nadrenii Północnej-Westfalii, zachodnioniemieckiego landu o największym potencjale gospodarczym i największej liczbie ludności spośród 16 krajów związkowych tworzących Republikę Federalną Niemiec. Z tego powodu wybory w tym landzie nazywane są "małymi wyborami do Bundestagu".
Autor: KB//rzw / Źródło: PAP