Rosyjski miliarder i krytyk Kremla Aleksandr Lebiediew został oskarżony o chuligaństwo. Zarzuty dotyczą wydarzenia z września, kiedy podczas telewizyjnego talk-show zadał swojemu przeciwnikowi w dyskusji cios pięścią.
Miliarderowi grozi teraz do pięciu lat więzienia za "chuligaństwo". Komitet Śledczy, który postawił Lebiediewowi zarzut chuligaństwa, zakazał mu opuszczania Moskwy.
Słabe nerwy Do incydentu doszło 16 września, w trakcie nagrywania programu "NTVszniki". Lebiediew i drugi rozmówca, Siergiej Połonski, prowadzili dyskusję, która przerodziła się w gwałtowną wymianę zdań. W pewnej chwili Lebiediew uderzył Połonskiego, który spadł z krzesła. Lebiediew twierdzi, że tylko odepchnął oponenta, który mu groził. Miliarder twierdzi, że proces jest wynikiem akcji prześladowań politycznych. Lebiediew utrzymuje, że jest "na celowniku" prezydenta Władimira Putina.
Z Łubianki do biznesu
Lebiediew to były oficer wywiadu KGB. Po odejściu ze służby doskonale odnalazł się w biznesie. W skład jego imperium wchodzą m.in. tytuły prasowe w Rosji ("Nowaja Gazieta") i Wlk. Brytanii ("The Independent").
Autor: mk//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | Jürg Vollmer/Maiakinfo