Ford przeprosił za to swoich wyborców i oświadczył, że nie zamierza ustąpić ze stanowiska. Co więcej, zapowiedział, że chce ubiegać się ponownie o urząd mera w przyszłym roku.- Te błędy nigdy, naprawdę nigdy się nie powtórzą. Zostałem wybrany aby wykonać konkretną pracę i dokładnie to zamierzam robić - powiedział zakłopotany i czerwony na twarzy Ford dziennikarzom tłumnie zgromadzonym przed jego biurem.
Nie odejdzie
Ford odrzucił apele, aby ustąpił po publikacji dokumentów policji świadczących o jego kontaktach ze środowiskami przestępczymi. Według kanadyjskich mediów, na jednym z nagrań wideo, które jest w posiadaniu policji, Ford ma palić crack.Mer przyznał, że w przeszłości były okresy kiedy był "w otępieniu alkoholowym". - Dlatego chcę zobaczyć to nagranie i chcę, aby każdy w mieście je zobaczył. Chcę zobaczyć, w jakim wtedy byłem stanie - powiedział Ford. Wcześniej twierdził, że nie jest uzależniony od kokainy, oraz że nie będzie komentował nagrania, którego nie widział i które "nie istnieje".Pytany dlaczego wcześniej zaprzeczał jakoby zażywał kokainę, Ford utrzymywał, że został źle zrozumiany. Twierdził, że nie mijał się z prawdą, a jedynie dziennikarze "nie zadawali właściwych pytań". Mer znany jest z niechętnego stosunku do mediów.Sąd Najwyższy prowincji Ontario nakazał policji, by udostępniła dziennikarzom prawie 500 stron dokumentów ze śledztwa prowadzonego w sprawie przyjaciela mera, Alessandro Lisiego. W minionym tygodniu Lisiemu postawiono formalnie zarzut wymuszania.
Autor: mn\mtom / Źródło: reuters, pap