Francuski parlament pochyli się nad projektem całkowitego zakazu noszenia w miejscach publicznych muzułmańskich zasłon dla kobiet, takich jak burka. Francuscy socjaliści, którzy chcą ograniczyć ten zakaz do niektórych miejsc, np. urzędów, juz zapowiedzieli bojkot głosowania.
Debata nad rządowym projektem ustawy, która zabrania noszenia burek i nikabów we wszystkich miejscach publicznych rozpoczyna się w Zgromadzeniu Narodowym we wtorek wieczorem.
W przypadku złamania zakazu, kobieta może otrzymać karę grzywny do 150 euro. Rok więzienia lub 15 tys. euro grzywny grozi zaś osobie, która siłą nakłania kobiety do zakładania burek, nikabów czy innych tego rodzaju zasłon.
Od miesięcy propozycja rządzących wywołuje we Francji gorące dyskusje i liczne wątpliwości, w tym także natury prawnej. Wiele uczestników tej debaty uważa, że taki przepis będzie sprzeczny ze swobodami obywatelskimi, i że wobec tego ów zakaz należy ograniczyć tylko do niektórych miejsc, jak posterunki policji, prefektury czy inne urzędy.
Socjaliści wychodzą
Przedstawiciele opozycji - Partii Socjalistycznej (PS) - ogłosili we wtorek, że nie wezmą udziału w głosowaniu nad projektem, które ma się odbyć 13 lipca. Według nich, projekt idzie o krok za daleko. Socjaliści podkreślają, że są zwolennikami zakazu noszenia burek i nikabów, ale tylko w takich miejscach, gdzie jest to uzasadnione względami bezpieczeństwa, czy koniecznością ustalenia tożsamości danej osoby.
Na poparcie swojego stanowiska PS powołuje się na francuską Radę Stanu, najwyższy organ sądownictwa administracyjnego w kraju. Rada ta dwukrotnie negatywnie wypowiadała się o generalnym zakazie noszenia islamskich zasłon. Francuski rząd nie poszedł jednak za jej opinią.
Socjaliści zapowiadają, że wezmą udział w debacie nad burkami, ale na czas głosowania opuszczą salę obrad. Tylko dwóch socjalistycznych deputowanych zgłosiło odrębne zdanie - zamierzają oni poprzeć rządową ustawę.
Kłody pod projekt
Mimo bojkotu lewicy, rządząca centroprawica i tak może przegłosować swój projekt. Mimo to to może on natrafić później na przeszkody prawne. Nie jest wykluczone, że zablokuje go Rada Konstytucyjna, powołując się na konstytucyjne wolności obywateli.
Jak pokazują statystyki, noszenie wspomnianych zasłon muzułmańskich jest we Francji zjawiskiem marginalnym. MSW Francji twierdzi, że obecnie w burkach lub nikabach chodzi w tym kraju blisko 2 tys. kobiet. Zdaniem resortu, większość z nich to rodowite Francuzki, z których znaczna część nawróciła się na islam.
Źródło: PAP, lex.pl