Fala uchodźców w Bułgarii zwiększyła się w lipcu niemal dwukrotnie w porównaniu z początkiem roku - powiedział w poniedziałek szef państwowej Agencji ds. Uchodźców Nikołaj Kazakow. Dodał, że w styczniu do Bułgarii przybyło 1070 uchodźców, a w lipcu już 1869.
Rząd w Sofii bardzo liczy na to, że Turcja nadal skutecznie będzie zatrzymywać większość imigrantów. Według Kazakowa Bułgaria nie poradziłaby sobie ze 100-tysięczną rzeszą przybyszów na swojej granicy.
Od początku roku turecko-bułgarską granicę przekroczyło 5200 uchodźców szukających azylu. 4700 zatrzymano na zachodniej granicy Bułgarii przy próbie nielegalnego przedostania się do innych państw UE - wskazują dane Agencji ds. Uchodźców. Według jej szefa w ośrodkach dla imigrantów Bułgaria może przyjąć najwyżej 7000 osób.
Syria, Irak, Afganistan
Dwie trzecie uchodźców pochodzi z Syrii i Iraku, na trzecim miejscu są mieszkańcy Afganistanu. Według Kazakowa tożsamość większości imigrantów jest ustalana, a służby specjalne kilkakrotnie sprawdzają ich, szukając potencjalnych terrorystów. - Skutecznie zapobiegamy przeniknięciu radykalnych elementów – twierdzi.
Bułgaria jest dla uchodźców tylko krajem tranzytowym, gdyż nie jest dla nich atrakcyjna i dlatego nie odnotowuje się prób przejścia przez granice z Grecją i Macedonią - twierdzi Kazakow. - Proces asymilacji uchodźców jest pożądany, lecz nie obowiązkowy. Uważam, że 5 proc., najwyżej 10 proc. z około 10-tysięcznej grupy, która otrzymała prawo pobytu, zechce się zintegrować w naszym kraju – dodaje.
Napływ z obu stron
Sytuację może dodatkowo skomplikować ewentualna ekstradycja do Bułgarii ok. 5600 imigrantów z Europy Zachodniej. Na mocy rozporządzenia dublińskiego i umów o readmisji, powinni zostać cofnięci do Bułgarii - pierwszego kraju, w którym przekroczyli granicę UE. Najwięcej takich imigrantów czeka na ewentualną ekstradycję w Niemczech, Austrii i Francji.
Obecność dużej liczby dążących do Europy Zachodniej imigrantów doprowadziła do znacznego rozszerzenia się przemytu ludzi. Na południowym wschodzie przy granicy z Turcją działają gangi powiązane z tureckimi, a na północnym wschodzie – z serbskimi grupami przestępczymi.
10 gangów w jednym mieście
Według dziennikarza śledczego Stefana Taszewa z gazety internetowej Nbox tylko w okolicach Widina, najbardziej wysuniętego na północny zachód bułgarskiego miasta, działa 10 gangów przemytniczych. Dowożą one do niezbyt pilnie strzeżonej granicy z Serbią od 100 do 250 osób dziennie. Cena wynosi 850 euro plus 250 za dojazd z Sofii. Imigranci korzystają z tych usług, gdyż sądzą, że łatwiej im będzie przedostać się z Serbii do krajów Europy Zachodniej.
Do 2020 roku Bułgaria otrzyma od KE 72,7 mln euro na walkę z nielegalną migracją. Z tej kwoty 40,3 mln pójdzie na ochronę granic, a 32 mln na współpracę policyjną.
Wzdłuż granicy z Turcją rok temu powstało 30-kilometrowe ogrodzenie z drutu kolczastego, obecnie powstaje kolejne 130 km, na których budowę rząd przeznaczył w czerwcu 55,8 mln lewów (28,6 mln euro).
Autor: fil//rzw / Źródło: PAP