Media: na tej podstawie cofnięto więcej migrantów. Rzecznik zaprzecza

Kontrola na granicy polsko-niemieckiej w Lubieszynie
Kto realizuje kontrolę na granicach z Niemcami i Litwą
Źródło: TVN24
Niemcy przekazują Polsce zatrzymanych migrantów na podstawie umów i protokołów sprzed 30 lat - ustaliła Wirtualna Polska. Do tej pory informowano tylko o statystykach dotyczących dwóch dostępnych procedur. Jak doniósł portal, liczba migrantów przekazanych Polsce w rzeczywistości jest większa. Już po publikacji artykułu WP porucznik Paweł Biskupik ze Straży Granicznej stwierdził, że informacje portalu są nieprawdziwe, a podane liczby dotyczą kontroli legalności pobytu po niewpuszczeniu do Niemiec, a nie liczby osób przekazanych do Polski.
Kluczowe fakty:
  • Straż Graniczna przekazała, że w pierwszym półroczu do Polski z Niemiec przyjęto niespełna 320 cudzoziemców na podstawie procedury Dublin III i readmisji.
  • Jak ustaliła Wirtualna Polska, Straż Graniczna przyjmuje migrantów także na podstawie innych protokołów z lat 90.
  • Nadodrzański Oddział Straży Granicznej przekazał portalowi dane o łącznie ponad 800 przyjętych migrantach.
  • Już po publikacji artykułu WP porucznik Paweł Biskupik ze Straży Granicznej stwierdził, że informacje portalu są nieprawdziwe.

Zarzuty, że Niemcy "podrzucają" Polsce cudzoziemców, podnoszą m.in. politycy Konfederacji i PiS. W rejonie granicy z Niemcami pojawiły się też tzw. patrole obywatelskie, które próbowały samowolnie kontrolować osoby przekraczające granicę, a działacz nacjonalistyczny Robert Bąkiewicz powołał Ruch Obrony Granic.

Jak przypomina Wirtualna Polska MSWiA w kilku komunikatach przekonywało opinię publiczną, że skala odsyłania migrantów na polską stronę jest niewielka i mniejsza niż za rządów PiS, powołując się przy tym na dane przypadków readmisji i wykorzystania procedury Dublin III.

Rozporządzenie Dublin III to przepisy UE rozstrzygające, które państwo członkowskie jest odpowiedzialne za rozpatrzenie wniosku o azyl. W przypadku sytuacji na granicy polsko-niemieckiej rozporządzenie dotyczy osób, które złożyły wniosek o azyl w Polsce, a później wyjechały do Niemiec. Wówczas strona niemiecka może wnioskować o odesłanie ich do Polski.

Procedura readmisji odnosi się do osób, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko-niemiecką. Jeśli służby ustalą, że nastąpiło to w ciągu 48 godzin od zatrzymania, to możliwa jest także uproszczona readmisja, co w praktyce oznacza zawrócenie cudzoziemca. 

Ilu migrantów przyjęto do Polski w tym roku?

Na początku lipca Straż Graniczna poinformowała, że w pierwszym półroczu do Polski z Niemiec przyjęto niespełna 320 cudzoziemców. Ponad 90 na mocy readmisji i prawie 230 w ramach Dublin III. Wirtualna Polska zapytała Nadodrzański Oddział Straży Granicznej (NoSG) o przypadki realizowane poza tymi dwiema procedurami. Jak poinformował portal rzecznik komendanta NoSG por. SG Paweł Biskupik, w tym roku przyjęto łącznie 871 cudzoziemców zawróconych przez stronę niemiecką. Dziennikarze ustalili, na jakiej podstawie. 

"Liczby przytaczane przez polskich urzędników nie zgadzały się z danymi udostępnianymi przez niemiecką policję" - zauważa Wirtualna Polska. Portal informował wcześniej, że w marcu 2025 r. na granicy niemiecko-polskiej dokonano 485 przypadków cofnięcia lub zawrócenia cudzoziemców. W kwietniu liczba ta wzrosła do 594, a w maju do 708.

WP zwróciła się do Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej z pytaniem o liczbę przypadków przyjęć cudzoziemców od strony niemieckiej, w tym poza procedurami Dublin III i readmisji. 

"Nadodrzański Oddział Straży Granicznej przyjął łącznie 871 cudzoziemców zawróconych przez stronę niemiecką. Z tabeli, którą przesłał WP, wynika, iż z miesiąca na miesiąc widoczny był wyraźny wzrost liczby przekazań: w styczniu były to 82 osoby, w lutym - 91, w marcu - 142, w kwietniu - 179, a w maju - 177. Do 20 czerwca liczba ta wyniosła już 200 osób" - pisze portal, powołując się na informacje od rzecznika komendanta NoSG. 

NoSG, z którego pochodzą informacje Wirtualnej Polski, swoim działaniem obejmuje część granicy niemieckiej: województwa lubuskie, wielkopolskie oraz dolnośląskie. Portal zaznacza, że nie posiada danych z Morskiego Oddziału Straży Granicznej, który odpowiada za granicę z Niemcami w województwie zachodniopomorskim.

Biskupik komentuje, pisze o nieprawdziwych informacjach

Już po publikacji artykułu WP Biskupik zwrócił się o sprostowanie informacji i ocenił, że te podawane przez portal są nieprawdziwe.

Wyjaśnił, że "podane statystyki obejmują liczbę osób, wobec których funkcjonariusze Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej przeprowadzili kontrole legalności pobytu po niewpuszczeniu do Niemiec, a nie liczbę osób przekazanych do Polski".

"Najliczniejszą grupę skontrolowanych cudzoziemców stanowili Ukraińcy (ok. 20%), ale byli to także m.in. ob. Afganistanu, Somalii i Kolumbii" - dodał.

Na jakiej podstawie Niemcy odsyłają migrantów?

Dziennikarze przypomnieli także zapewnienia wiceszefa MSWiA Maciej Duszczyka, który w kwietniu odpowiadał na pytania, czy Niemcy "podrzucają" Polsce migrantów. - Po prostu jedno wielkie kłamstwo. Nie ma miejsca na podrzucanie do Polski migrantów z Niemiec. (...) Politycy, krzyczący o podrzucaniu migrantów przez Niemcy, powinni przepraszać za to, że straszyli Polaków bez żadnych podstaw - mówił. Wiceminister wskazał wówczas, że "przekazywanie cudzoziemców odbywa się w ramach istniejących trzech procedur: Dublin III oraz readmisja uproszczona i pełna".

Jak ustaliła WP podstawą prawną przekazywania migrantów między polskimi a niemieckimi służbami są nie tylko wskazane przez wiceministra procedury, ale również umowy międzynarodowe zawarte w latach 90.

"Kluczowe akty prawne to: porozumienie z 29 marca 1991 r. między rządami państw grupy Schengen a Rządem RP o przyjmowaniu osób przebywających bez zezwolenia, umowa z 7 maja 1993 r. między Polską a Niemcami dotycząca współpracy w zakresie skutków migracji oraz protokół techniczny z 29 września 1994 r., który określa szczegółowe warunki przekazywania osób na granicy" - pisze "Wirtualna Polska".

Według portalu z umów i protokołów tych wynika, jak ustala się odpowiedzialność Polski lub Niemiec za danego obcokrajowca.

"Wjazd przez granicę polsko-niemiecką może zostać uznany na podstawie wyjaśnień osoby, która ma zostać przekazana, lub dostępnych dokumentów, takich jak bilety, rachunki czy potwierdzenia zakupu, wskazujących na wcześniejszy pobyt lub tranzyt przez terytorium danego państwa" - przekonuje WP.

Portal wyjaśnia też niemiecką praktykę zawracania migrantów. "Osoby, które zostały zidentyfikowane w odległości do 30 km od granicy, a nie mają dokumentów na pobyt, są traktowane, jakby nie wjechały na terytorium Niemiec i mogą zostać odstawione z powrotem na granicę" - czytamy w artykule.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: