Głosowanie w parlamencie nad umową w sprawie brexitu zostało wyznaczone na 11 grudnia - poinformowała w poniedziałek premier Wielkiej Brytanii Theresa May. Wcześniej deputowani przez pięć dni będą debatowali o porozumieniu. - To akt narodowego samookaleczenia - komentował lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn, oceniając wynegocjowaną umowę w sprawie opuszczenia struktur Unii Europejskiej.
W niedzielę porozumienie w sprawie Wielkiej Brytanii przyjęło 27 państw Unii Europejskiej. Zapisane w umowie gwarancje wejdą jednak w życie dopiero wówczas, gdy zostanie ona finalnie ratyfikowana przez brytyjski parlament oraz Parlament Europejski. Powinno do tego dojść przed 29 marca 2019 roku, kiedy upływa dwuletni okres negocjacji w sprawie opuszczenia Wspólnoty.
Przemawiając w poniedziałek w Izbie Gmin, May starała się bronić umowy, wobec której sprzeciw zapowiedziała między innymi wspierająca jej mniejszościowy rząd północnoirlandzka Demokratyczna Partia Unionistów, a także ponad 80 eurosceptycznych posłów rządzącej Partii Konserwatywnej.
"Jest to najlepsze możliwe porozumienie"
- Ta izba będzie musiała dokonać wyboru. Możemy poprzeć tę umowę (...) lub izba może wybrać jej odrzucenie i poszukiwanie nowego kierunku działania - mówiła brytyjska premier w parlamencie.
Ostrzegła jednocześnie, że "nikt nie wie, co się wydarzy, jeśli porozumienie nie zostanie przyjęte [przez deputowanych - przyp. red.]". - Może otworzyć to drzwi do dalszych podziałów i jeszcze większej niepewności, z całym ryzykiem, jakie to za sobą pociągnie - oznajmiła Theresa May.
- Uważam, że nasz interes narodowy jest jasny. Brytyjscy obywatele chcą, byśmy pozostali przy umowie, która honoruje referendum [z 2016 roku, w którym Brytyjczycy zagłosowali za brexitem - red.] i to pozwoli nam na ponowne zjednoczenie w naszym kraju - mówiła szefowa rządu, podkreślając, że poparcie porozumienia to obowiązek deputowanych wobec brytyjskich obywateli, którzy opowiedzieli się za wyjściem ze Wspólnoty.
Obowiązkiem parlamentu jest szczegółowe przeanalizowanie porozumienia, omówienie go, wysłuchanie wyborców i "zdecydowanie, co nas najbardziej interesuje" - wymieniała May. Przekonywała deputowanych, że poparcie umowy oznacza "kontynuowanie budowy świetlanej przyszłości pełnej możliwości", a jej odrzucenie to "powrót do punktu wyjścia".
- Mogę powiedzieć Izbie z całkowitym przekonaniem, że jest to najlepsze możliwe porozumienie - oświadczyła.
"Akt narodowego samookaleczenia"
W odpowiedzi na skierowane do deputowanych oświadczenie May lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn ocenił, że wynegocjowana przez premier umowa z UE to "akt narodowego samookaleczenia".
- Izba ta nie ma innego wyboru, jak odrzucenie tego porozumienia - powiedział Corbyn.
Przekonywał, że "zamiast grozić scenariuszem wyjścia z Unii bez umowy, premier powinna przygotować plan B". Ocenił, że rząd mógłby renegocjować porozumienie i uzyskać "rozsądną" umowę, która uzyskałaby poparcie deputowanych.
Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 29 marca 2019 roku.
Autor: ft\kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TOBY MELVILLE/REUTERS/Forum