Brytyjskie media: służby mają plan ewakuacji królowej w razie zamieszek po brexicie


Brexit zbliża się wielkimi krokami, a jego konsekwencje, nawet dla ekspertów, są trudne do przewidzenia. Brytyjskie służby szykują się na najgorsze i reaktywują plan ewakuacji rodziny królewskiej jeszcze z czasów zimnej wojny - podają w niedzielę dwie brytyjskie gazety. To wszystko na wypadek niepokojów społecznych, jakie mogą towarzyszyć "wielkiemu rozwodowi" Londynu i Brukseli.

"Te awaryjne plany ewakuacji istniały od czasów zimnej wojny, ale teraz ich przeznaczenie zmieniono na wypadek niepokojów społecznych w następstwie 'no-deal Brexit' (wyjścia Wielkiej Brytanii z UE bez wcześniejszego porozumienia - red.)" - pisze "Sunday Times", powołując się na anonimowe źródło w gabinecie premier Theresy May zajmujące się "wrażliwymi kwestiami administracyjnymi".

O tajnych planach poinformował także "Mail on Sunday". Według gazety, zawierają one scenariusze ewakuacji rodziny królewskiej, w tym królowej, w bezpieczne miejsca z dala od Londynu.

Realny scenariusz, czy nadmierne panikowanie?

Jacob Rees-Mogg, brytyjski parlamentarzysta z rządzącej Partii Konserwatywnej i gorliwy zwolennik brexitu, powiedział w niedzielnej rozmowie z "Mail on Sunday", że opracowywanie planów ewakuacji członków monarchii na wypadek brexitu bez umowy to niepotrzebne panikowanie władz. Polityk zwrócił uwagę, że rodzina królewska pozostała w Londynie nawet podczas bombardowań miasta w czasie drugiej wojny światowej.

Jednak cytowany przez "Sunday Times" Dai Davis, były policjant, odpowiedzialny niegdyś za ochronę królewską wyznał, że spodziewa się ewakuacji królowej ze stolicy kraju, gdyby doszło tam do zamieszek.

"Gdyby w Londynie pojawiły się problemy, oczywiście zabrałbyś rodzinę królewską z tych kluczowych miejsc" - stwierdził były funkcjonariusz, cytowany przez dziennik.

Czarny scenariusz

Scenariuszy brexitu jest wiele, ten najczarniejszy zakłada brak porozumienia między Unią Europejską a Wielką Brytanią. Taki obrót spraw będzie oznaczać wielką niewiadomą.

Środowiska biznesowe ostrzegają przed możliwymi zakłóceniami w dostawach nawet tak kluczowych produktów jak żywność, czy leki, spowodowanych przywróceniem kontroli celnych na granicach.

Subtelny apel królowej

O osiągnięcie porozumienia w sprawie brexitu subtelnie i między wierszami apeluje sama królowa Elżbieta, która zwykle stroni od zabierania głosu w kwestiach politycznych.

W styczniu w przemówieniu z okazji setnej rocznicy powołania Kobiecego Instytutu Sandringham, 92-letnia monarchini wezwała do szukania "wspólnego mianownika". Choć przemawiała do zamkniętego grona słuchaczy, jej słowa odczytano w szerokim kontekście, jako wezwanie do głębszego dialogu na Wyspach w sprawach najważniejszych dla społeczeństwa i Zjednoczonego Królestwa.

- Oczywiście każde pokolenie musi stawić czoła nowym wyzwaniom i szansom. Szukając nowych odpowiedzi we współczesnym świecie, osobiście preferuję stare i sprawdzone metody, jak rozmowa ze sobą nawzajem i szanowanie różnych punktów widzenia, spotykanie się ze sobą, by znaleźć wspólną płaszczyznę i nigdy nie tracąc z oczu większego obrazu. Dla mnie to podejście jest ponadczasowe i polecam je każdemu - mówiła królowa.

Autor: momo/adso / Źródło: Reuters, Guardian

Tagi:
Raporty: