Najwyższy czas, żeby Izba Gmin zrealizowała brexit zgodnie z wolą Brytyjczyków - powiedziała w środę w orędziu do narodu premier Theresa May. Poinformowała też, że "Wielka Brytania nie opuści Unii Europejskiej o ustalonej dacie 29 marca".
Szefowa brytyjskiego rządu wygłosiła w środę wieczorem orędzie do narodu. Podkreśliła, że parlamentarzyści po dwóch latach od głosowania w Izbie Gmin dotyczącego uruchomienia art. 50, nie są w stanie dojść do porozumienia w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej.
- Ta kwestia jest dla mnie osobiście, wielce zasmucającą - oceniła. - W tej chwili to pora, żeby parlamentarzyści zadecydowali - dodała.
Wyjaśniła, że zwróciła się w środę z prośbą do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska o krótkie przesunięcie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. W ten sposób chce dać parlamentarzystom czas na dokonanie "ostatecznej decyzji" czy chcą brexitu z umową, która została wynegocjowana, czy bez.
- Mam silną nadzieję, że (członkowie Izby Gmin - red.) znajdą sposób, żeby przyjąć umowę, jaką wynegocjowałam z Unią Europejską, która realizuje referendum i jest najlepszą umową, którą można było uzyskać. Bedę kontynuować pracę dzień i w nocy, aby zapewnić wsparcie dla porozumienia - podkreśliła May.
- Nie jestem jednak gotowa na to, aby opóźniać brexit dłużej niż po 30 czerwca - podkreśliła.
"Raz już wam zadaliśmy to pytanie i daliście nam swoją odpowiedź"
May zwróciła się też do Brytyjczyków. - Jesteście zmęczeni tymi wewnętrznymi walkami, politycznymi gierkami, użyciem tajemnych procedur i tym, że posłowie nie mówią o niczym innym niż o brexicie, kiedy macie realne obawy dotyczące szkół dla swoich dzieci, publicznej służby zdrowia czy przestępstw popełnianych z użyciem noży. Chcecie, żeby ten etap się wreszcie skończył. Ja się z wami zgadzam i jestem po waszej stronie - powiedziała.
Wykluczyła możliwość zorganizowania drugiego referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej.
- Raz już wam zadaliśmy to pytanie i daliście nam swoją odpowiedź - mówiła. - Teraz chcecie, żebyśmy się za to wzięli, i jestem zdeterminowana, żeby to zrobić - dodała.
Podczas orędzia premier May podkreśliła, że "Wielka Brytania nie opuści Unii Europejskiej o ustalonej dacie 29 marca".
Wstępnie Wielka Brytania w razie braku jakichkolwiek ustaleń - przyjęcia porozumienia z UE lub przedłużenia procesu wyjścia - miała automatycznie opuścić Wspólnotę o północy z 29 na 30 marca.
Tusk: opóźnienie możliwe, ale tylko po przyjęciu umowy
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk potwierdził na środowej konferencji prasowej, że otrzymał od Theresy May pismo, w którym brytyjska premier zwraca się o przedłużenie brexitu do 30 czerwca i sformalizowanie ustaleń z jej ubiegłotygodniowej rozmowy z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem.
- Właśnie przed chwilą rozmawiałem przez telefon z panią May na temat tych propozycji. W świetle konsultacji, jakie przeprowadziłem w ostatnich dniach, sądzę, że krótkie opóźnienie (brexitu - red.) byłoby możliwe. Natomiast będzie ono uwarunkowane pozytywnym przegłosowaniem umowy o wyjściu (Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - red.) przez Izbę Gmin - podkreślił Tusk.
Dodał, że kwestię przedłużenia procesu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE unijni liderzy przedyskutują na szczycie, który zaczyna się w czwartek.
W liście do Donalda Tuska Theresa May zaznaczyła, że podejmie trzecią próbę przyjęcia projektu umowy regulującej opuszczenie Wspólnoty przez Zjednoczone Królestwo.
May podkreśliła, że "opuszczenie Unii Europejskiej w uporządkowany sposób na podstawie ustalonej w listopadzie umowy wyjścia i politycznej deklaracji pozostaje planem brytyjskiego rządu". Przyznała, że w obliczu dwukrotnego odrzucenia proponowanego tekstu przez Izbę Gmin konieczne jest uzyskanie dodatkowego czasu na finalizację tego procesu.
May tłumaczyła, że planowała zorganizować trzecie głosowanie w tej sprawie jeszcze przed czwartkową Radą Europejską, ale zostało to powstrzymane przez spikera Izby Gmin Johna Bercowa.
"To stanowisko sprawiło, że było w praktyce niemożliwe przeprowadzenie dalszego głosowania przed Radą Europejską. Pozostaje jednak moją intencją, aby ponownie przedstawić parlamentowi ten projekt porozumienia" - zapewniła premier, prosząc o sformalizowanie ustaleń z ubiegłotygodniowej rozmowy pomiędzy nią a szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem.
Szefowa rządu zaznaczyła też, że będzie przedstawiała dalsze propozycje w prawodawstwie krajowym, które - jak liczy - "odpowiedzą na obawy dotyczące mechanizmu awaryjnego dla Irlandii Północnej (ang. backstop - red.)".
"Jeśli (nasz - red.) wniosek zostanie przyjęty, jestem pewna, że parlament przystąpi do konstruktywnej ratyfikacji tego porozumienia" - napisała May do Tuska.
Przepis z 1604 roku zablokuje porozumienie?
Wcześniej posłowie dwukrotnie odrzucili przedstawioną propozycję porozumienia z Wspólnotą, najpierw w połowie stycznia (różnicą 230 głosów), a następnie w ubiegłym tygodniu (różnicą 149 głosów).
Jakiekolwiek przedłużenie procesu opuszczenia UE wymaga jednomyślnej zgody 27 pozostałych państw członkowskich.
Autor: tmw//plw / Źródło: TVN24, PAP, BBC News