Brazylijski cios dla Francuzów

 
Rafale nie ma szczęścia do zamówień eksportowychDuch.Seb (Wikipedia)

Brazylijska prezydent zapowiedziała, że "zacznie wszystko od początku", w przetargu na nowe myśliwce, którego koszt jest szacowany na cztery miliardy dolarów. Decyzja Dilmy Rousseff jest ciosem dla francuskiej firmy Dassault, która była niemal pewna zwycięstwa swojego myśliwca Rafale.

Poprzedni prezydent, Luiz Inacio Lula da Silva, który skończył swoją kadencję pierwszego stycznia, wielokrotnie oficjalnie wyrażał swoją preferencję dla francuskiej maszyny. Zarówno Dassault i konkurencja, czyli Boeing (z F-18 Hornet) i Saab (Jas-39 Gripen NG), spodziewali się, że ostateczna decyzja na korzyść francuskiego koncernu to jedynie formalność.

Mała rewolucja

Nowa pani prezydent, która objęła urząd pierwszego stycznia 2011 roku, sprawiła jednak Dassaultowi bardzo przykrą niespodziankę. Rousseff zapowiedziała, że ostateczne oferty koncernów zostaną ponownie dokładnie przeanalizowane. Kluczowym elementem budzącym wątpliwości pani prezydent mają być "delikatne kwestie dotyczące transferu technologii", jak twierdzi Reuters.

- Pani prezydent nie ma obecnie żadnych preferencji co do zwycięzcy - powiedział agencji jeden z doradców Rousseff.

Flagowy i prestiżowy

Decyzja nowej przywódczyni Brazylii, będzie poważnym ciosem dla Dassaulta. Flagowy i najbardziej prestiżowy produkt francuskiego koncernu, myśliwiec Rafale, nie zdobył jeszcze żadnego zamówienia eksportowego. Maszyny kupiło jedynie lotnictwo francuskie. Rząd w Paryżu intensywnie lobbuje między innymi w Brazylii i Indiach, aby nakłonić jedno z tych państw do zakupu myśliwca. Jak wskazuje praktyka sprzedaży uzbrojenia, gdyby to się udało, kolejne kraje mogłyby łatwiej skłonić się do zakupu francuskiej maszyny.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Duch.Seb (Wikipedia)