Pierwsza rocznica krwawych zamachów w Bombaju. W całym mieście odbyły się uroczystości poświęcone pamięci osób, które straciły wówczas życie. Podczas ataku terrorystycznego w 2008 roku zginęły 174 osoby.
Ulicami miasta przeszła parada policjantów, a mieszkańcy gromadzili się na modlitwach i czuwaniach przy świecach. Na murach pojawiły się malowidła upamiętniające zeszłoroczną tragedię. Zainaugurowano też budowę pomnika poświęconego pamięci ofiar, apelując przy okazji o reformę policji.
- Chcemy nie dopuścić do tego, aby ataki z 26 listopada zostały po prostu zapomniane - głosił jeden z transparentów.
Policja, krytykowana za nieudolność i brak odpowiedniego uzbrojenia, wykorzystała okazję, aby zademonstrować zmiany, jakie wprowadzono od czasu tych ataków. Pokazano m.in. niedawno zorganizowany oddział antyterrorystów i nowe pojazdy pancerne.
Trzy dni, by opanować sytuację
26 listopada ub. r. dziesięciu operujących z bazy w Pakistanie terrorystów zaatakowało różne obiekty w mieście będącym finansową stolicą Indii, m. in. główny dworzec kolejowy i luksusowe hotele, w tym kompleks Tadż Mahal, w którym zatrzymują się głównie cudzoziemcy.
Policja i wojsko potrzebowały aż trzech dni, aby opanować sytuację. Dziewięciu terrorystów poniosło śmierć. Jedyny pozostały przy życiu napastnik, Pakistańczyk Mohammed Ajmal Qasab, jest obecnie sądzony przez indyjski sąd.
W Pakistanie rozpoczął się właśnie proces siedmiu osób, które oskarżone są o współudział w zorganizowaniu tych ataków.
Źródło: PAP