"Bo Smoleńsk i Katyń to dwie różne sprawy"


– Dwie tragedie – rozstrzelanie polskich oficerów i upadek prezydenckiego samolotu - nie mają ze sobą nic wspólnego – tak gubernator smoleński uzasadnia zdjęcie pierwszej tablicy z pamiątkowego kamienia w miejscu katastrofy. Rosja zaskakującej dla Polaków decyzji o zmianie tablic broni też argumentem formalnym, czyli nieuzgodnieniem treści tablicy z władzami Smoleńska. Ale lokalne media nie mają wątpliwości, że poszło o Katyń.

Portale informacyjne, które dopiero dziś poinformowały o skandalu z podmianą tablicy pamiątkowej, opierały się początkowo tylko na polskich i zachodnich mediach. Rosyjskie agencje informacyjne o skandalu z tablicą wczoraj się bowiem nie zająknęły.

„Smoleńsk i Katyń – dwie różne sprawy”

Rocznica katastrofy smoleńskiej zajmuje jedno z głównych miejsc na stronie internetowej niezależnego Radia Swoboda. Podobnie informacja o rocznicy Katynia. - Polska delegacja rządowa udała się też do Katynia, gdzie w 1940 r. funkcjonariusze NKWD rozstrzelali ponad 20 tys. Polaków - informuje radio.

I dalej, najwięcej miejsca poświęca podmianie tablic na kamieniu pamiątkowym w Smoleńsku. - Dni żałobne zostały okryte mrokiem nowego skandalu. Bliscy ofiar twierdzą, że na pomniku, postawionym na miejscy katastrofy, rosyjskie władze podmieniły tablicę pamiątkową - pisze autor artykułu. Przypomina tekst pierwszej tablicy, cytując fragment: „Poświęcona 70. rocznicy sowieckiego ludobójstwa w lesie katyńskim na wziętych do niewoli polskich oficerach”.

Zdaniem autora, właśnie te słowa rozdrażniły władze rosyjskie i doprowadziły do zdjęcia tablicy w niemal ostatniej chwili, tak aby strona polska nie zdążyła zareagować. - Tablicę podmienili, zgodnie z różnymi wersjami, w przeddzień przyjazdu Polaków, a nawet w nocy - twierdzi dziennikarz Radia Swoboda. - Gdyby ta tablica była zamieniona wcześniej, zauważono by to i możliwe, że Anna Komorowska mogłaby w jakiś sposób zaprotestować. Ale że zrobiono to nieoczekiwanie w ostatniej chwili, rocznicowe uroczystości odbyły się według ustalonego planu - dodaje autor.

Radio Swoboda cytuje też gubernatora obwodu smoleńskiego Antufiewa, który pytany o powody zmiany tablicy miał powiedzieć, że „zmiany dokonano na prośbę mieszkańców Smoleńska – i w ogóle Rosjan, żeby ludzie mogli czytać tablicę w dwóch językach – po polsku i po rosyjsku.”

Skandal na początek

Portal informacyjny Rosbalt jest jednoznacznie kojarzony z obecnymi władzami Rosji. Jednak tekst pt. "Pamiątkowe uroczystości pod Smoleńskiem zaczęły się od skandalu", nie odbiega wiele od informacji niezależnych mediów rosyjskich.

- Pamiątkowe uroczystości, poświęcone rocznicy rozbicia się pod Smoleńskiem samolotu, w którym znajdowali się wysocy urzędnicy Polski, w tym prezydent kraju Lech Kaczyński, zaczęły się od głośnego skandalu. Jak donoszą polskie media, krewni poległych, którzy przybyli na miejsce katastrofy, zapewniają, że została tam zamieniona tablica pamiątkowa - pisze Rosbalt.

- Zamiast tablicy po polsku, pojawiła się tablica dwujęzyczna. Jak informuje BBC, z odniesieniem do polskich mediów, w nowym wariancie nie wspomina się, że poległa polska delegacja leciała na pamiątkowe uroczystości - podaje Rosbalt.

Portal przedstawia też krótko stanowiska strony rosyjskiej, jak i polskiego MSZ. - Rosyjska strona wyjaśniła, że tekst po polsku, który początkowo pojawił się na tablicy, nie był uzgadniany - pisze dziennikarz Rosbaltu. Portal przytacza też wypowiedz gubernatora obwodu smoleńskiego dla radia Echo Moskwy. - Dwie tragedie, śmierć Polaków rok temu i egzekucja katyńska w 1940 roku, nie mają ze sobą nic wspólnego. Dlatego dokonaliśmy zmiany - miał powiedzieć Antufiew.

Portal informuje też o oświadczeniu MSZ Polski, „że takie kroki, które nie były uzgadniane z Warszawą, psują atmosferę ważnych dla dwóch narodów żałobnych uroczystości”.

Wreszcie dostrzegli problem

Rosyjskie agencje prasowe dopiero dziś obszerniej informują o sprawie tablicy.

RIA Nowosti wspomina o sprawie w kontekście wypowiedzi gubernatora smoleńskiego. - Pamiątkowa tablica, ustawiona na miejscu rozbicia polskiego Tu-154 pod Smoleńskiem bez uzgodnienia ze stroną rosyjską, a potem zamieniona na inną, została przekazana w charakterze eksponatu do Muzeum Katyńskiego - przytoczyła wypowiedz Antufiewa RIA Novosti.

Agencja przedstawia stanowisko lokalnych władz w tej sprawie. - Zmiana tablicy na pamiątkowym kamieniu to prerogatywa władz miejskich. Rok temu doszło do strasznej tragedii, i o tym pamiętamy. Wszystko, co dotyczy katastrofy 10 kwietnia 2010, pozostało na tablicy pamiątkowej. Dwie tragedie, rozstrzelanie polskich oficerów i upadek prezydenckiego samolotu, nie mają ze sobą nic wspólnego - podaje wypowiedz Antufiewa agencja.

Z kolei agencja Interfax cytuje rzecznika gubernatora smoleńskiego Andrieja Jewsienkowa, który jako powód zmiany tablic podał fakt, że „postawienie pierwszej tablicy na kamieniu w 2010 roku nie było uzgadniane z rosyjskimi władzami, nawet na poziomie rejonu i miasta”.

gak/tr

ONI ZGINĘLI - lista ofiar

ZOBACZ: KALENDARIUM OBCHODÓW W CAŁYM KRAJU www.tvn24.pl/smolensk

Źródło: tvn24.pl