Niemiecki wywiad zagraniczny BND oraz Federalny Urząd Ochrony Konstytucji oskarżają Rosję o systematyczne działania prowadzące do osłabienia ścisłych więzów łączących Europę ze Stanami Zjednoczonymi - poinformował niemiecki tygodnik "Der Spiegel".
Powołany z inicjatywy urzędu kanclerskiego Angeli Merkel zespół specjalistów z obu służb, zajmujący się wojną psychologiczną, sporządził raport, z którego wynika, że w krajach Unii Europejskiej od dawna zaobserwować można próby wpływania na politykę ze strony Rosji. "Moskwa usiłuje w sposób zaplanowany podgrzewać istniejące na Zachodzie konflikty społeczne" - twierdzą autorzy raportu. Celem Rosji jest ich zdaniem zakwestionowanie poparcia dla sojuszu z Ameryką. Rząd Niemiec zastanawia się, w jakiej formie udostępnić raport Bundestagowi i opinii publicznej. Niemcy były w minionym roku celem kampanii propagandowych i cyberataków. Fachowcy przypuszczają, że stały za nimi rosyjskie służby specjalne.
Pod koniec listopada szef niemieckiego wywiadu zagranicznego BND Bruno Kahl ostrzegł na łamach "Sueddeutsche Zeitung" przed działalnością rosyjskich hakerów i trolli, których celem jest sianie politycznego niepokoju i wpływanie za pomocą propagandy na dyskusje w krajach demokratycznych. Kahl powiedział dziennikarzom "Sueddeutsche Zeitung", że istnieją przesłanki wskazujące na to, że za niedawnymi atakami hakerskimi w USA stała Rosja. Zastrzegł, że przypisanie takich akcji konkretnemu państwowemu sprawcy jest technicznie trudne. Celem sprawców ataków jest nie tylko wpływanie na wynik wyborów, lecz także "delegitymizacja demokracji" - uważa Kahl.
Jego zdaniem Europa znajduje się "na celowniku" rosyjskich trolli, a szczególnie dotyczy to Niemiec. Kahl opowiedział się za otwartą dyskusją na ten temat. - Mamy do czynienia z wywieraniem niedopuszczalnej presji na publiczny dialog i na demokrację - podkreślił.
Autor: mtom / Źródło: PAP