Bliskowschodni pokój wisi na włosku?


Na linii Izrael-Palestyna coraz goręcej. Główny palestyński negocjator Saeb Erekat oświadczył, że negocjacje z Izraelem, w których pośredniczyć będą Stany Zjednoczone, to ostatnia szansa na podtrzymanie bliskowschodniego procesu pokojowego.

- Nasze relacje pogorszyły się do tego stopnia, że USA podejmują ostatnią próbę ocalenia procesu pokojowego. To będzie ich ostatnie podejście, by sprawdzić, czy mogą posłużyć jako narzędzie w podejmowaniu decyzji pomiędzy Palestyńczykami i Izraelczykami - ocenił Erekat.

USA pomoże?

Specjalny amerykański wysłannik na Bliski Wschód George Mitchell planuje jeszcze w poniedziałek rozmawiać z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem oraz premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Spotkania dotyczyć będą wznowienia negocjacji dotyczących państwa palestyńskiego.

Erekat zapowiedział, że Abbas wręczy Mitchellowi pisemną odpowiedź dotyczącą "naszej akceptacji propozycji rozmów zbliżeniowych".

Więcej Izraela w Palestynie

Prowadzenie rozmów z Izraelem za pośrednictwem USA poparła w niedzielę Organizacja Wyzwolenia Palestyny, a w ubiegłym tygodniu Liga Arabska. Z kolei opozycyjne palestyńskie ugrupowania, takie jak radykalny Hamas, który sprawuje kontrolę nad Strefą Gazy, odrzuciły taką możliwość. Rozmowy takie miałyby potrwać cztery miesiące. Izrael zaakceptował amerykańskie pośrednictwo w ubiegłym tygodniu, ale nie wiadomo, kiedy rozmowy te oficjalnie się rozpoczną.

Abbas jako warunek wznowienia zawieszonych w grudniu 2008 roku bezpośrednich negocjacji stawia całkowite powstrzymanie rozbudowy izraelskich osiedli na terytoriach palestyńskich. Tymczasem w poniedziałek Izrael zgodził się na budowę 112 nowych mieszkań na Zachodnim Brzegu. Według Erekata dowodzi to, że zamrożenie rozbudowy osiedli ogłoszone przez Netanjahu było "trikiem".

Źródło: PAP, tvn24.pl