Władze Ukrainy powinny wykazać się wyższością moralną w sporze z Rosją i zakończyć blokadę zaanektowanego przez nią Krymu. Zachód musi zapewnić Kijów, że mimo trudnej sytuacji w Syrii nie będzie targować się z Moskwą kosztem Ukrainy - pisze "Financial Times".
W czwartkowym artykule redakcyjnym brytyjski dziennik zauważa, że 20 miesięcy po zajęciu Krymu przez Rosję Zachód może być skłonny myśleć, że konflikt na wschodzie kraju gaśnie. Prezydent Rosji Władimir Putin odciąga on niego uwagę interwencją w Syrii u boku Baszara el-Asada. Sytuacja w Donbasie, gdzie Kijów i prorosyjscy rebelianci prowadzą podstępną wojnę, jest mniej niestabilna niż wcześniej, "ale błędem byłoby zakładanie, że kryzys się zakończył" - podkreśla "FT".
Kijów zwleka
Według gazety pojawiają się obawy z powodu nowego podejścia Ukrainy do Krymu. Zaanektowany półwysep nie ma połączenia lądowego z Rosją, a 70 proc. elektryczności pochodzi z Ukrainy. W weekend wysadzono cztery linie wysokiego napięcia prowadzące na Krym, co pogrążyło ten region w ciemności.
"FT" pisze, że niewiele wiadomo o incydencie, którego sprawcami wydają się ukraińscy nacjonaliści i krymscy Tatarzy na uchodźstwie. Kijów zwleka z przywróceniem prądu. Poza tym właśnie teraz prezydent Petro Poroszenko wprowadził blokadę handlową Krymu.
Odwrócenie uwagi
Wśród wymienianych przez dziennik powodów wznowionej konfrontacji z Rosją ws. Krymu jest chęć przyciągnięcia przez Poroszenkę uwagi w stronę swojego kraju w czasie, gdy Stany Zjednoczone i ich sojuszników kusi taktyczne zbliżenie z Rosją w walce z tzw. Państwem Islamskim w Syrii. Ukraińskiemu prezydentowi może też chodzić o odpowiedź na groźbę Moskwy, by rozpocząć wojnę handlową przeciwko Kijowowi, gdy w styczniu wejdzie w życie porozumienie o wolnym handlu UE-Ukraina.
"Poroszenko najpewniej próbuje też odwrócić uwagę w kraju od tego, że rządowi nie udaje się przeprowadzić gruntownych reform, by zakończyć dominację oligarchów w gospodarce i polityce. Nawet jeśli tak jest, należałoby powstrzymać obecne napięcia wokół Krymu, by nie pogłębiły się" - pisze "FT".
Największy test dla Ukrainy
"Obawy Ukrainy o to, że będzie zapomniany przez Zachód, są uzasadnione i zrozumiałe, (...) a rząd i obywatele wykazywali się hartem ducha i wyrozumiałością przez ostatnie 20 miesięcy, które były największym testem w historii kraju od odzyskania niepodległości" - uważa gazeta.
Jednak bezpośrednie lub pośrednie blokowanie półwyspu nie jest uzasadnione. Kijów musi zachować wyższość moralną w sporze z Kremlem, umożliwiając dostawy prądu i produktów do ludzi, którzy jak twierdzi, są obywatelami Ukrainy - podkreśla dziennik. Rząd nie powinien próbować odwrócić uwagi od obaw obywateli w sprawie wolnego tempa reform gospodarczych, a najlepszym sposobem na pójście naprzód jest zdwojenie wysiłków, by je wprowadzić.
Nie dopuścić do wznowienia wojny
Według "FT" Zachód powinien skupiać się na tym, by obie strony stosowały się do porozumień z Mińska oraz na niedopuszczeniu do wznowienia wojny. Ukraina musi przyjąć zmiany w konstytucji, które będą gwarantowały większą autonomię regionom, w tym ogarniętemu wojną wschodowi. Rosja musi wycofać swoich żołnierzy i wznowić kontrolę nad międzynarodową granicą z Ukrainą. "USA i UE powinny jasno powiedzieć, że rozluźnią sankcje wobec Rosji, dopiero wtedy, gdy spełnione zostaną umowy z Mińska" - zaznacza gazeta.
"Właśnie teraz Zachód powinien dać Poroszence swoje zapewnienia. Musi jednak zaznaczyć, że mimo napiętej sytuacji w Syrii, nie będzie targować się z Moskwą kosztem Kijowa. Poroszenko także musi odegrać swoją rolę. Musi unikać prowokacyjnych działań na Krymie, które ostatecznie na arenie dyplomatycznej mogą okazać się działaniami na korzyść Putina" - konkluduje dziennik.
Autor: asz\mtom / Źródło: PAP