Pierwszy przypadek zakażenia wirusem zika w Korei Południowej potwierdziły służby sanitarno-epidemiologiczne tego kraju. Wirusa wykryto u 43-letniego biznesmena, który w Brazylii został pokłuty przez komary. Według władz medycznych mężczyzna dochodzi do zdrowia, ale pozostanie pod obserwacją.
Biznesmen poleciał służbowo na trzy tygodnie do północno-wschodniej Brazylii i wrócił do Korei Płd. na początku marca - poinformowało Centrum Zwalczania i Prewencji Chorób (CDCP). Od 16 marca miał m.in. gorączkę, ból mięśni i wysypkę.
Fala zakażeń wirusem dotknęła ponad 30 państw, w tym najdotkliwiej Brazylię, gdzie odnotowano ponad 4,3 tys. mikrocefalii prawdopodobnie powiązanych z ziką. Wirus zika, przenoszony przez komary z rodziny Aedes aegypti, znany jest od 1947 roku, gdy został odkryty w Ugandzie. Jeszcze do zeszłego roku uważano, że nie ma on poważnych skutków dla zdrowia. Obecnie naukowcy podejrzewają, że zika może mieć związek zarówno z mikrocefalią u noworodków, jak i z występowaniem rzadkiego schorzenia znanego jako zespół Guillaina i Barrego, które u osób z osłabionym układem odpornościowym może wywoływać paraliż, a w skrajnych przypadkach śmierć. Obecnie nie ma szczepionki przeciwko wirusowi. Światowa Organizacja Zdrowia traktuje wirusa jako międzynarodowe zagrożenie. Poprzednio taki komunikat WHO wydała w 2014 roku w związku z epidemią eboli.
Autor: mtom / Źródło: PAP