Około 4 tysięcy ludzi uciekło ze stanu Kaczin na północy Birmy w ostatnich trzech tygodniach przed toczącymi się tam na nowo walkami między siłami rządowymi a mniejszością etniczną Kaczinów - podał w nocy z soboty na niedzielę portal BBC News, cytując dane ONZ.
Starcia wynikają z wieloletniego konfliktu między oddziałami rządowymi a działającą w tym rejonie rebeliancką Armią Wyzwolenia Kaczinów (KIA).
BBC cytuje doniesienia, według których wojsko prowadzi naloty na pozycje rebeliantów i i je ostrzeliwuje.
Istnieją obawy - czytamy w BBC - że poza tysiącami przesiedlonych wielu ludzi pozostaje uwięzionych na obszarach dotkniętych konfliktem, niedaleko granicy z Chinami. Organizacje pomocowe wzywają rząd, by umożliwił dostęp do tych miejsc.
Konflikt bez końca
Przedstawiciele w większości katolickiej mniejszości Kaczinów, żyjących na północy buddyjskiej Birmy, od lat 60. XX wieku walczą o autonomię. Konflikt Kaczinów z Tatmadaw, czyli armią birmańską, rozpoczął się w 1962 roku, gdy wojsko przeprowadziło zamach stanu. W połowie lat 90. KIA kontrolowała większość tego stanu. Podpisano wtedy rozejm, lecz po 17 latach, w 2011 roku, konflikt wybuchł na nowo. Od tego czasu w stanie Kaczin regularnie dochodzi do walk.
Agencja AFP zauważa, że liczba 4 tysięcy uciekinierów nie obejmuje około 15 tysięcy przesiedlonych od początku roku i kolejnych ponad 90 tysięcy ludzi żyjących w obozach dla uchodźców w Kaczinie i sąsiednim stanie Szan.
Armia rządowa w ofensywie
Organizacje broniące praw człowieka informują, że armia rządowa zintensyfikowała swoją kampanią w Kaczinie, gdy uwaga społeczności międzynarodowej została skierowana na kryzys w stanie Rakhine (Arakan), na zachodzie kraju. W następstwie brutalnej operacji przeprowadzonej w tym rejonie przez birmańskie siły zbrojne, od końca sierpnia ubiegłego roku do Bangladeszu uciekło przed prześladowaniami około 700 tysięcy Rohingjów.
- W ostatnich latach birmański rząd dążył do porozumień z wieloma grupami etnicznymi domagającymi się większych praw, ale walki ze stosunkowo dobrze uzbrojoną KIA wciąż trwają - ocenił wysłannik BBC do Azji Południowej Jonathan Head.
Zaznaczył, że Kaczini są jedną z najsilniejszych rebelianckich grup w tym kraju.
ONZ apeluje do władz Birmy
ONZ wezwała w piątek birmańskie władze, by nie zaprzeczały raportom o nadużyciach w Kaczinie. Z kolei amerykańska ambasada w Rangunie poinformowała o swoim "głębokim zaniepokojeniu" wzmożeniem walk w regionie. "Wzywamy władze (Birmy - red.), w tym wojsko, do ochrony ludności cywilnej i zezwolenia na dostarczenie pomocy humanitarnej do ludzi dotkniętych konfliktem" - oświadczono.
Na granicach Birmy żyją mniejszości etniczne, które od dekad walczyły z dyktaturą wojskową. W sierpniu 2016 roku rządzącej krajem Aung San Suu Kyi udało się zorganizować konferencję pokojową, która nawiązywała do historycznego spotkania ludów Birmy w Panglong z 1947 roku. Wtedy mniejszości Szanów, Kaczinów i Czinów zgodziły się przystąpić do federacji Birmy. Porozumienia nie były jednak respektowane przez armię i szybko wybuchł konflikt.
Autor: momo//plw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: hrw.org