Biały Dom ostrożnie o Mińsku: ale Rosjanie muszą się wycofać


Biały Dom oświadczył w czwartek, że porozumienie zawarte w Mińsku to „potencjalnie znaczący” krok w kierunku rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy. W komunikacie stanowczo podkreślono jednak, iż Rosja musi wycofać z regionu żołnierzy i sprzęt wojskowy.  

W środę w Mińsku spotkali się przywódcy Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec, by rozmawiać o możliwościach zakończenia konfliktu na wschodzie Ukrainy. Po 17 godzinach negocjacji Władimir Putin ogłosił, że stronom udało się porozumieć w w "najważniejszych" kwestiach.

MIŃSK: DOKUMENT GRUPY KONTAKTOWEJ MIŃSK: DOKUMENT "NORMANDZKIEJ CZWÓRKI"

Od północy z piątku na sobotę będzie obowiązywał rozejm pomiędzy separatystami a siłami ukraińskimi. Uzgodniono też m.in. wycofanie ciężkiego sprzętu. Przywódcy państw unijnych, którzy zebrali się w czwartek na nieformalnym szczycie UE wypowiadali się o porozumieniu z umiarkowanym optymizmem, podkreślając, że najważniejsze będzie to, jak z umowy strony wywiążą się w praktyce.

Porozumienie zawarte w Mińsku skomentował też w czwartek Biały Dom. W komunikacie podkreślono, że "prawdziwym testem dla postanowień będzie pełne i jednoznaczne wprowadzenie ich założeń, w tym trwałe zakończenie walk i przywrócenie ukraińskiej kontroli nad granicą z Rosją".

"Wzywamy wszystkie strony do pełnego i niezwłocznego zrealizowania zobowiązań podjętych w dzisiejszym jak też wrześniowym porozumieniu" - czytamy.

"Eskalacja napięcia niezgodna z duchem porozumienia"

Biały Dom stanowczo zaznaczył również, że Rosja musi przestać wspierać separatystów oraz wycofać z terenów Ukrainy żołnierzy i sprzęt wojskowy.

"Stany Zjednoczone są szczególnie zaniepokojone dzisiejszą eskalacją napięcia, która jest absolutnie niezgodna z duchem porozumienia" - napisano.

W czwartek ciężkie walki toczyły się m.in. w okolicach Debalcewego.

[object Object]
Stanisław Ciosek był gościem programu "Wstajesz i wiesz" tvn24
wideo 2/9

Autor: kg//gak / Źródło: Reuters