Na kilkanaście dni aresztu skazał w poniedziałek pięcioro dziennikarzy sąd w Mińsku. Zostali oni zatrzymani podczas weekendowych akcji protestacyjnych. Wśród ukaranych jest dziennikarz współpracujący z Biełsatem.
Dziennikarka portalu Onliner Darja Śpiawak została skazana na 13 dni pozbawienia wolności za niepodporządkowanie się poleceniom funkcjonariuszy i udział w nielegalnej akcji. Była zatrzymana w sobotę podczas marszu studentów. Na 15 dni za niepodporządkowanie się poleceniom funkcjonariuszy i udział w nielegalnej akcji skazano też Wadzima Zamirouskiego i Usewałada Zarubina, pracujących dla serwisów BiełaPAN i TUT.by. Oni też pracowali na marszu studentów.
Dziennikarze nie przyznali się do winy.
Jak informuje TUT.by, na 15 dni zostali też skazani Aleś Liubianczuk współpracujący z Biełsatem i Arciom Majorau z gazety "Biełorusy i rynok". Według danych zamieszczonych na stronie centrum obrony praw człowieka Wiasna mężczyzn zatrzymano na akcji protestu w Mińsku w niedzielę.
280 zatrzymanych po niedzielnych protestach
Ministerstwo spraw wewnętrznych Białorusi poinformowało w poniedziałek, że za złamanie przepisów dotyczących masowych zgromadzeń zatrzymano w niedzielę w tym kraju 280 osób, w tym 215 w Mińsku. Był to kolejny dzień powyborczych protestów zwolenników opozycji.
Rzeczniczka MSW Wolha Czamadanawa przekazała, że w kraju odbyło się 16 akcji protestu, w których - według niej - wzięło udział ok. 8 tys. ludzi. Jak wskazała, w szczytowym momencie w proteście w Mińsku brało udział ok. 7 tys. ludzi. Radio Swaboda oszacowało liczbę uczestników marszu w Mińsku na kilkadziesiąt tysięcy, agencja Interfax-Zapad - na 30 tys.
Według rzeczniczki we wszystkich głównych miastach obwodowych, oprócz stolicy, w protestach brało od 10 do 100 osób. Czamadanawa sprecyzowała, że w aresztach pozostaje 237 osób zatrzymanych w niedzielę.
Źródło: PAP