Białoruskie MSW przyznało: w czasie niedzielnych protestów funkcjonariusze użyli broni z amunicją hukową i gumowymi kulami. Nagranie funkcjonariuszy oddziału OMON, strzelających w powietrze i rozpędzających ludzi w pobliżu miejsca kaźni ofiar represji stalinowskich, uroczyska Kuropaty, opublikował niezależny portal TUT.by.
"Akcja od samego początku miała niepokojowy charakter. Od jej rozpoczęcia, o godzinie 14.10, z miejsca w pobliżu mińskiej fabryki zegarków, w okolicach stacji metra Park Czeluskincew, protestujący weszli na jezdnię alei Niepodległości i zablokowali ruch w obydwu kierunkach. O godzinie 14:30, po wielokrotnych ostrzeżeniach, milicja wypędziła protestujących na chodnik i przywrócono ruch uliczny. Następnie rozproszone grupy różnymi drogami dotarły do uroczyska Kuropaty" - podało w poniedziałkowym komunikacie białoruskie MSW, relacjonując działania policji w czasie niedzielnego marszu opozycji w Mińsku.
Resort przyznał, że przy alei Niepodległości i w rejonie obwodnicy Mińska, funkcjonariusze "użyli broni z amunicją hukową i gumowymi kulami". Nagranie z akcji funkcjonariuszy oddziału OMON, którzy oddali kilka strzałów w powietrze i rozpędzali ludzi w drodze do miejsca kaźni ofiar represji stalinowskich, opublikował niezależny portal TUT.by.
Na nagraniu widać biegnących ludzi, słychać strzały, eksploduje też rzucony granat hukowy.
Białoruska milicja podała, że w niedzielę w Mińsku i okolicach zatrzymano około 300 osób za "naruszenie przepisów dotyczących imprez masowych".
Obrońcy praw człowieka z centrum Wiasna podali, że w całym kraju zostało zatrzymanych 315 osób. Najwięcej w Mińsku. Do zatrzymań doszło także w Grodnie, Brześciu, Osipowiczach i Mohylewie.
"Dziady przeciw terrorowi"
W niedzielę, w dniu Wszystkich Świętych, na Białorusi odbyły się marsze "Dziady przeciwko terrorowi". Najliczniejsza akcja protestu (według szacunków białoruskiej sekcji Radia Swoboda uczestniczyło w niej kilkadziesiąt tysięcy osób) odbyła się w Mińsku. Mniejsze - w innych miastach.
Niedziela była 85. dniem protestów przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki. Wybuchły 9 sierpnia, w dniu wyborów prezydenckich, w których - według oficjalnych wyników - Łukaszenka odniósł "miażdżące" zwycięstwo nad kandydatką opozycji Swiatłaną Cichanouską (urzędującego prezydenta miało poprzeć 80 procent wyborców, Cichanouską - 10 procent). Wyników tych nie uznaje białoruska opozycja oraz większość opinii międzynarodowej.
Źródło: TUT.by, Radio Swoboda, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TUT.by