Andżelika Borys zwolniona z białoruskiego więzienia. Spędziła za kratami ponad rok

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina o zwolnieniu Andżeliki Borys z białoruskiego więzienia
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina o zwolnieniu Andżeliki Borys z białoruskiego więzieniaTVN24
wideo 2/7
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina o zwolnieniu Andżeliki Borys z białoruskiego więzieniaTVN24

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys została zwolniona z białoruskiego więzienia - potwierdziło w piątek po południu polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W środę minął rok od jej zatrzymania. - To dobra wiadomość, ale powinniśmy rozumieć, że to nie wolność, lecz areszt domowy. Nie powinniśmy na to patrzeć jak na liberalizację ze strony reżimu Łukaszenki - powiedziała liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. Były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka przestrzegł, że "propagandyści chcą to przedstawić w taki sposób, że Łukaszenka robi gest wobec Polski", ale przypomniał, że "nadal w więzieniach białoruskich znajduje się Andrzej Poczobut i 1100 więźniów politycznych".

"Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys opuściła areszt i jest już na wolności. Pozostaje na terytorium Białorusi. Jest w kontakcie z polskimi dyplomatami i zostanie objęta odpowiednią opieką" - poinformował w piątek na Twitterze wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Przekazał, że Borys "czuje się dobrze, ale pobyt w areszcie odcisnął na niej piętno". Przydacz podziękował polskiej służbie dyplomatyczno-konsularnej "za nieustające wysiłki" na rzecz uwolnienia aktywistki. "Sprawa zwolnienia z aresztu redaktora Andrzeja Poczobuta pozostaje naszym najwyższym priorytetem" - zapewnił.

Pytany przez Polską Agencję Prasową, czy Borys przyjedzie do Polski, Przydacz odparł: - Pani Andżelika Borys jest obywatelką Białorusi, jest w tym momencie na Białorusi, pozostajemy z nią w kontakcie, to będzie zależało od niej i od warunków, jakie będą postawione wewnątrz państwa białoruskiego. Na tym etapie jest na Białorusi.

O uwolnieniu aktywistki poinformowali również obrońcy praw człowieka z białoruskiego centrum Wiasna. Telewizja Biełsat podała, że "zamieniono jej karę na areszt domowy" oraz, że ma "zakaz kontaktowania się z polską dyplomacją". Według stacji Borys przebywa w Grodnie. Nie są znane okoliczności jej zwolnienia.

Cichanouska: to nie wolność, a areszt domowy

Liderka białoruskiej opozycji Swietłana Cichanouska, która przebywa obecnie w Białymstoku ,została proszona o komentarz do informacji o uwolnieniu Andżeliki Borys. - To dobra wiadomość, ale powinniśmy rozumieć, że to nie wolność, lecz areszt domowy. My nie powinniśmy na to patrzeć jak na liberalizację ze strony reżimu Łukaszenki. Powinniśmy rozumieć, że u nas są tysiące osób represjonowanych i trzeba się o nich upominać, dopóki wszyscy nie będą na wolności - mówiła dziennikarzom Cichanouska.

Cichanouska bierze w piątek udział w obchodach Dnia Wolności (Dnia Woli), zorganizowanych przez mniejszość białoruską i diasporę białoruską w Białymstoku. To obchody 104. rocznicy proklamowania niezależnej Białoruskiej Republiki Ludowej, uroczystość nie uznawana przez władze białoruskie i przypominająca Białorusinom na całym świecie o ideałach wolnej i niepodległej Białorusi.

Romaszewska-Guzy z Biełsat TV: Andżelika Borys jest u swojej matki na wsi

Dyrektor telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy także zauważyła na antenie Polsat News, że uwolnienie to tak naprawdę zmieniony środek zapobiegawczy stosowany wobec Borys. - Wiemy na pewno, że ona jest w tej chwili już u swojej matki na wsi - poinformowała. Zaznaczyła, że "trudno powiedzieć", czy zamierza u niej zostać na dłużej. Romaszewska-Guzy wyjaśniła, że Borys kontaktowała się tylko ze swoim zastępcą, który jest w Polsce. Jak dodała, podczas krótkiej rozmowy poinformowała go o tym, co się obecnie dzieje.

Romaszewska-Guzy zwróciła uwagę, że sprawa Borys wciąż "nie jest ułożona". Zaznaczyła, że aktywistka "cały czas jest podejrzaną w sprawie". Odnosząc się do zwolnienia Borys z więzienia stwierdziła: - Na razie jest to, powiedziałabym, gest humanitarny bardziej.

Wyraziła opinię, że do zwolnienia Borys mogło dojść "być może ze względu na stan jej zdrowia i także na to, że jej matka zwracała się o jej zwolnienie". - Nie wiem, czy można temu przypisywać szersze znaczenie polityczne, zobaczymy. Wydaje mi się, że na razie niewiele na to wskazuje, zważywszy, że Andrzej Poczobut cały czas jest w areszcie - oceniła Romaszewska-Guzy.

Komentarze z Polski po uwolnieniu Andżeliki Borys

Głos w sprawie zabrał szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau. "Niezwykle cieszę się z uwolnienia Pani Andżeliki Borys z aresztu. Nie zapominamy o innych więźniach politycznych na Białorusi a w szczególności o Andrzeju Poczobucie" - napisał minister na Twitterze.

Rau odniósł się do sprawy również na konferencji prasowej w Kiszyniowie. - Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale polska dyplomacja zabiegała o to rozwiązanie od bardzo długiego czasu - powiedział. - Jest to bardzo ważne, bo chodzi o osobę, która była bez żadnego powodu osadzona w więzieniu i z tego, co wiemy, nie cieszy się najlepszym zdrowiem - dodał. Pytany, czy Andżelika Borys otrzyma pomoc w Polsce, Rau odpowiedział, że "jeśli zwróci się o taką pomoc, to ją z polskiej strony otrzyma".

Zbigniew Rau: jeśli Andżelika Borys zwróci się o pomoc do Polski, to z polskiej strony ją otrzyma
Zbigniew Rau: jeśli Andżelika Borys zwróci się o pomoc do Polski, to z polskiej strony ją otrzymaTVN24

"Wreszcie dobra wiadomość. Andżelika Borys, liderka Związku Polaków na Białorusi zwolniona z więzienia. Teraz trzeba zrobić wszystko, by uwolniony został Andrzej Poczobut. Nie możemy o nim zapomnieć" - napisała w mediach społecznościowych marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej.

Łatuszka: gest Łukaszenki na potrzeby propagandy

- Propagandyści chcą to przedstawić w taki sposób, że Łukaszenka robi gest wobec Polski i chce poprzez to dać kierunek dla normalizacji stosunków z Polską. Dla nas jest ważne uwolnienie Andżeliki Borys, ale nadal w więzieniach białoruskich znajduje się Andrzej Poczobut i 1100 więźniów politycznych - powiedział dziennikarzom były ambasador Białorusi w Polsce, a obecnie lider opozycyjnego Narodowego Zarządu Antykryzysowego Paweł Łatuszka, który również bierze udział w uroczystościach w Białymstoku.

Pytany, czy uwolnienie Borys w Dzień Woli ma znaczenie, powiedział, że "możemy się cieszyć, że pani Andżelika Borys jest na wolności i to jest najważniejsze". Ale - jak podkreślił Łatuszka - w więzieniach nadal są więźniowie. - Dzisiaj kolejne wyroki, kolejne polityczne skazania. Dzisiaj właśnie, tego samego dnia - dodał.

Ocenił, że wyjście Borys z aresztu, to gest robiony przez Łukaszenkę na potrzeby propagandy. - On chce sprzedać to dla propagandy białoruskiej, chce pokazać społeczeństwu, jaki jest pokojowy - mówił. Zwracał uwagę na wspieranie przez reżim łukaszenkowski agresji Rosji na Ukrainę, wskazywał na infrastrukturę wojskową, mówił, że drogi i kolej są "zapchane" wojskami rosyjskimi.

Paweł Łatuszka o uwolnieniu Andżeliki Borys
Paweł Łatuszka o uwolnieniu Andżeliki BorysTVN24

Rok w więzieniu

Andżelika Borys została zatrzymana w Grodnie 23 marca ubiegłego roku, początkowo za organizację imprezy kulturalnej Grodzieńskie Kaziuki, którą władze uznały za "nielegalną". Została skazana na 15 dni aresztu, jednak na wolność już nie wyszła, bo władze szybko postawiły jej kolejne zarzuty.

Liderce Związku Polaków na Białorusi (ZPB) zarzucono działania mające na celu podżeganie do nienawiści narodowej i religijnej oraz siania niezgody na gruncie przynależności narodowej, religijnej, językowej. Według prokuratury Borys miała działać na rzecz "rehabilitacji nazizmu". Ze wskazanego artykułu na Białorusi groziła za to kara pozbawienia wolności od pięciu do 12 lat.

Dwa dni po zatrzymaniu Borys milicja aresztowała aktywistę Związku Polaków na Białorusi i dziennikarza Andrzeja Poczobuta, a także Irenę Biernacką i Marinę Tiszkowską z regionalnych oddziałów ZPB. Do sprawy karnej włączono także Annę Paniszewą, działaczkę organizacji polskiej z Brześcia, która była zatrzymana jeszcze 12 marca.

Białoruskie środowiska obrońców praw człowieka, władze Polski i społeczność międzynarodowa kategorycznie uznały sprawę karną wobec przedstawicieli polskiej mniejszości za "motywowaną politycznie" i pokazową represję, która wpisuje się w falę ataków na społeczeństwo obywatelskie na Białorusi i wolność słowa.

Apel Sejmu o uwolnienie liderów ZPB

W czwartek, rok po aresztowaniu Andżeliki Borys, Sejm przyjął przez aklamację uchwałę wzywającą do uwolnienia bezprawnie zatrzymanych liderów ZPB. "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej solidaryzuje się z prześladowanymi przez białoruski reżim rodakami, domaga się natychmiastowego ich uwolnienia i poszanowania praw polskiej mniejszości narodowej" - podkreślono w uchwale.

Sejm zaapelował "do narodów, organizacji i rządów wolnego, demokratycznego świata o międzynarodową reakcję i stanowcze działania na rzecz uwolnienia bezprawnie aresztowanych i powstrzymania działań białoruskiego reżimu ograniczających swobodne wyrażanie poglądów i kultywowanie tożsamości narodowej".

"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej pamięta o zatrzymanych Andżelice Borys i Andrzeju Poczobucie, wyraża szacunek dla ich niezłomnej postawy i nie ustanie w działaniach na rzecz uwolnienia naszych rodaków, aresztowanych za polskość i budowanie silnych, braterskich więzi między społeczeństwami Polski i wolnej Białorusi" - wskazano w uchwale.

Autorka/Autor:momo//rzw

Źródło: tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Rafał Oleksiewicz/Reporter/East News