Sejm przyjął w czwartek przez aklamację uchwałę "w sprawie uwolnienia bezprawnie zatrzymanych liderów Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta". W dokumencie napisano, że izba "solidaryzuje się z prześladowanymi przez białoruski reżim rodakami, domaga się natychmiastowego ich uwolnienia i poszanowania praw polskiej mniejszości narodowej".
Projekt uchwały przedstawiło wcześniej Prezydium Sejmu. Kiedy podczas czwartkowego posiedzenia marszałek Sejmu Elżbieta Witek odczytała tekst dokumentu i zwróciła się do parlamentarzystów o przyjęcie go przez aklamację, wśród zgromadzonych rozległy się brawa.
Sejm apeluje "o międzynarodową reakcję" na rzecz uwolnienia Poczobuta i Borys
W uchwale wskazano, że mija rok od bezprawnego aresztowania liderów Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta. "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej solidaryzuje się z prześladowanymi przez białoruski reżim rodakami, domaga się natychmiastowego ich uwolnienia i poszanowania praw polskiej mniejszości narodowej" - napisano.
Sejm zaapelował "do narodów, organizacji i rządów wolnego, demokratycznego świata o międzynarodową reakcję i stanowcze działania na rzecz uwolnienia bezprawnie aresztowanych i powstrzymania działań białoruskiego reżimu ograniczających swobodne wyrażanie poglądów i kultywowanie tożsamości narodowej".
"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej pamięta o zatrzymanych Andżelice Borys i Andrzeju Poczobucie, wyraża szacunek dla ich niezłomnej postawy i nie ustanie w działaniach na rzecz uwolnienia naszych rodaków, aresztowanych za polskość i budowanie silnych, braterskich więzi między społeczeństwami Polski i wolnej Białorusi" - oświadczono w dokumencie.
Wizyta Ciechanouskiej w Warszawie. Rozmowy z Rauem
W czwartek Warszawę odwiedza liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. Spotkała się między innymi z białoruskimi ochotnikami, którzy w najbliższym czasie planują wyjechać na Ukrainę, by tam walczyć z rosyjskimi siłami.
Rozmawiała także z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim oraz szefem polskiej dyplomacji Zbigniewem Rauem. Odwiedziła również polski Sejm, gdzie mówiła między innymi o Białorusinach uciekających z Ukrainy i wojnie w tym kraju.
Andżelika Borys i Andrzej Poczobut uwięzieni przez białoruski reżim
Andżelika Borys została zatrzymana w Grodnie 23 marca ubiegłego roku, najpierw za organizację imprezy kulturalnej Grodzieńskie Kaziuki, którą władze uznały za "nielegalną". Została skazana na 15 dni aresztu, jednak na wolność już nie wyszła, bo władze szybko postawiły jej zarzuty dotyczące działań mających na celu podżeganie do nienawiści narodowej i religijnej oraz siania niezgody na gruncie przynależności narodowej, religijnej, językowej.
Według prokuratury Borys miała działać na rzecz "rehabilitacji nazizmu". Za przedstawione jej zarzuty z art. 130. p.3 białoruskiego kodeksu karnego grozi kara pozbawienia wolności od pięciu do 12 lat. Dwa dni po zatrzymaniu Borys milicja przyszła do aktywisty Związku Polaków na Białorusi i dziennikarza Andrzeja Poczobuta, a także do Ireny Biernackiej i Mariny Tiszkowskiej z regionalnych oddziałów ZPB. Do sprawy karnej włączono także Annę Paniszewą, działaczkę organizacji polskiej z Brześcia, która była zatrzymana jeszcze 12 marca.
Białoruskie środowiska obrońców praw człowieka, władze Polski i społeczność międzynarodowa, kategorycznie uznały sprawę karną wobec przedstawicieli polskiej mniejszości za "motywowaną politycznie" i pokazową represję, która wpisuje się w falę ataków na społeczeństwo obywatelskie na Białorusi i wolność słowa. Dotychczas wezwania do uwolnienia przedstawicieli polskiej mniejszości i starania polskich władz i służb dyplomatycznych pozostają bez reakcji władz w Mińsku.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24