Andżelika Borys pisze z aresztu. "U mnie wszystko dobrze, na ile to jest możliwe"

Źródło:
PAP
Trzy działaczki mniejszości polskiej na Białorusi opuściły areszt, przyjechały do Polski
Trzy działaczki mniejszości polskiej na Białorusi opuściły areszt, przyjechały do PolskiTVN24
wideo 2/4
Trzy działaczki mniejszości polskiej na Białorusi opuściły areszt, przyjechały do PolskiTVN24

Szefowa Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżelika Borys napisała z aresztu list do Tadeusza Gawina, jednego z założycieli tej organizacji i jej byłego przewodniczącego. "U mnie wszystko dobrze, na ile to jest możliwe" - przekazała. List jest w języku białoruskim, bo, jak ocenia Borys, po polsku "mógłby nie dojść".

Tadeusz Gawin opublikował list na Facebooku. "Dzisiaj, na swoje urodziny (Gawin kończy 70 lat - red.) dostałem prezent – list od Andżeliki Borys. Ponieważ wszyscy się o Nią martwimy, postanowiłem go upublicznić" – poinformował.

"W 'sanatorium', w którym przebywam, zaaklimatyzowałam się. Tak jakbym cofnęła się o osiemdziesiąt lat. Jednak także tutaj spotykam normalnych i pozytywnych ludzi" – napisała Andżelika Borys w liście datowanym na 24 czerwca.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Borys: moje myśli są w języku polskim

List jest w języku białoruskim, bo, jak oceniła Borys, po polsku "mógłby nie dojść". "Chociaż moje myśli są w języku polskim" – dodała szefowa Związku Polaków na Białorusi. Borys przekazała, że w areszcie uczy współwięźniarki języka polskiego. "Na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy jestem nauczycielem wolontariuszem" – dodała.

Działaczka opowiedziała, że dostaje listy od ludzi z różnych zakątków Białorusi, a nawet z Moskwy i Petersburga z wyrazami solidarności. - Większość z nich to Białorusini i bardzo jest mi miło, że to Białorusini wysyłają mi słowa wsparcia – napisała.

Zarzut podżegania do nienawiści"

Andżelika Borys została zatrzymana w Grodnie 23 marca, najpierw za organizację imprezy kulturalnej, Jarmarku Kaziuki, który władze uznały za "nielegalny". Nie wyszła z aresztu, bo wszczęto wobec niej i innych działaczy sprawę karną o rzekome "podżeganie do nienawiści". Prokuratura twierdzi, że miała miejsce "rehabilitacja nazizmu".

Oprócz Borys aresztowano jeszcze czwórkę polskich działaczy – Andrzeja Poczobuta, Irenę Biernacką, Marię Tiszkowską i Annę Paniszewą. Trzy ostatnie zgodziły się na uwolnienie pod warunkiem opuszczenia Białorusi i w maju przyjechały do Polski. Cała piątka została uznana przez białoruskich obrońców praw człowieka za więźniów politycznych.

Borys od zatrzymania przebywa w areszcie, najpierw w Grodnie, potem w Mińsku, a następnie w podmińskim Żodzinie. W ostatnim czasie dyrektorka telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy informowała o pogorszeniu się stanu zdrowia Andżeliki Borys.

ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 roku władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji. Do celów statutowych ZPB należy pielęgnowanie polskości, krzewienie polskiej kultury, nauka języka polskiego i pielęgnowanie polskich miejsc pamięci.

Polacy na BiałorusiPAP

Autorka/Autor:js//rzw

Źródło: PAP