Przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys została zatrzymana w Grodnie przez funkcjonariuszy milicji. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że polski rząd będzie interweniował w jej sprawie. Białoruskie media, powołując się na resort spraw wewnętrznych, podały, że przyczyną zatrzymania Borys było złamanie przepisów o imprezach masowych. Wieczorem we wtorek dziennikarz Andrzej Poczobut przekazał, że Borys została tymczasowo aresztowana, informacja ta nie została jak dotąd oficjalnie potwierdzona.
Andżelika Borys, szefowa nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB), została zatrzymana we wtorek po południu w Grodnie. Przed godziną 17 informowała na swoim Facebooku, że "jedzie na komisariat rejonu leninowskiego".
Informację o zatrzymaniu Borys potwierdził portal ZPB, znadniemna.pl. Poinformowano, że kobietę zabrano na Komendę Wydziału Spraw Wewnętrznych Rejkonu Leninowskiego w Grodnie. "Jej koledzy wybierają się na komisariat, żeby śledzić sytuację na bieżąco" – napisano. Relację sprzed komisariatu w Grodnie przedstawił też w rozmowie z TVN24 dziennikarz Andrzej Poczobut, działacz mniejszości polskiej na Białorusi.
>> Relacja dziennikarza Andrzeja Poczobuta: "Milicja mnie zatrzymuje". Przerwana rozmowa sprzed białoruskiego komisariatu
"Zatrzymana za złamanie przepisów o imprezach masowych"
Kilka godzin później białoruski portal Onliner, powołując się na grodzieński wydział resortu spraw wewnętrznych, poinformował, że Borys została zatrzymana w związku ze złamaniem przepisów o imprezach masowych.
- Obywatelka Borys została doprowadzona na komendę milicji dzielnicy leninowskiej - potwierdził Onlinerowi Ihar Bełaziorau z grodzieńskiej milicji. - Wszczęto postępowanie administracyjne. Przyczyną były określone działania, popełnione kilka dni temu – dodał. Chodzi o artykuł mówiący o złamaniu przepisów dotyczących organizacji imprez masowych. Na podstawie wskazanego artykułu grozi kara grzywny lub do 15 dni aresztu, chyba że do wykroczenia dojdzie powtórnie w ciągu roku i wówczas grozi 30 dni aresztu.
Wieczorem dziennikarz Andrzej Poczobut przekazał w mediach społecznościowych, że Borys została tymczasowo aresztowana. "Zarzuty dotyczą organizacji jarmarku Kaziuki" – podał. Informacja o aresztowaniu nie została na razie oficjalnie potwierdzona, ale powtórzył ją Andrzej Pisalnik, redaktor portalu znadniemna.pl i działacz ZPB. - Do procesu, który powinien rozpocząć się w ciągu trzech dni, (Borys) ma pozostać w areszcie – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Kaziuki to tradycyjny coroczny jarmark, organizowany przez ZPB. W tym roku odbył się 7 marca.
ZPB został w 2005 roku zdelegalizowany przez władze białoruskie, jednak pomimo tego prowadzi działalność. Andżelika Borys na stanowisko szefowej Związku Polaków na Białorusi została wybrana w 2016 roku i ponownie w tę sobotę, podczas zjazdu organizacji. Stała już na czele ZPB w latach 2005-2010.
Premier: będziemy interweniować
Interwencję dyplomatyczną w sprawie Angeliki Borys zapowiedział w Wadowicach premier Mateusz Morawiecki. - Nasz konsul udaje się w miejsce zatrzymania. Będziemy oczywiście interweniować – zapowiedział. Przybycie konsula na miejsce potwierdził w rozmowie z TVN24 przebywający w pobliżu komisariatu w Grodnie dziennikarz Andrzej Poczobut.
Morawiecki pogratulował Borys "wytrwałej pracy na rzecz pielęgnowania kultury polskiej na Białorusi i animowania życia kulturalnego Polaków na Białorusi". - Spotkałem się z panią prezes jakiś czas temu i wiem, że bardzo dba o to, żeby zachować jak najlepsze relacje z rządem Białorusi, ale jednocześnie dba o polską kulturę, o polskość - mówił.
Wiceszef resortu spraw zagranicznych Marcin Przydacz przed godziną 18 potwierdził, że MSZ wie o zatrzymaniu Borys. Poinformował, że konsul RP w Grodnie Andrzej Raczkowski jest już w komisariacie i "podejmuje kontakt z lokalnymi władzami w celu wyjaśnienia okoliczności zatrzymania oraz nawiązania kontaktu" z szefową ZPB.
Niedługo później Poczobut napisał na Twitterze, że "konsulowi RP ostatecznie nie pozwolono na spotkanie z Andżeliką Borys, nie poinformowano go też o zarzutach, które ma wobec niej białoruskie MSW". "Obiecano tylko, że dziś będzie miała ona możliwość spotkać się z adwokatem" - dodał.
O uwolnienie Borys zaapelowało także Stałe Przedstawicielstwo RP przy Unii Europejskiej. Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, udostępniając ten komunikat, oceniła zatrzymanie Borys jako "niedopuszczalne". "Trzeba powstrzymać bezprawie i represje polityczne na Białorusi" - napisała na Twitterze.
Źródło: PAP, tvn24.pl, TVN24