W sobotę mija pół roku od zatrzymania na Białorusi Andrzeja Poczobuta. Polskie niezależne media pokazują solidarność z dziennikarzem. "Nie pozwólmy, by opinia publiczna oraz politycy zapomnieli o Polakach przetrzymywanych bez wyroku przez białoruski reżim. Niech polskie media pokażą, że nie zapominamy o naszym koledze po fachu" - brzmi treść apelu o uwolnienie dziennikarza. Wieczorem przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie odbyła się akcja solidarnościowa, a na budynku PKiN przez całą noc wyświetlony będzie wizerunek Poczobuta.
Andżelika Borys i Andrzej Poczobut przebywają w areszcie w Żodzinie w ciężkich warunkach. Władze zarzucają im "podżeganie do nienawiści". W czwartek minęło pół roku od aresztowania Andżeliki Borys, szefowej Związku Polaków na Białorusi. W sobotę mija pół roku od zatrzymania Andrzeja Poczobuta.
Wiele polskich niezależnych mediów dołączyło do akcji solidarności Fundacji Grand Press, która pod koniec sierpnia uhonorowała korespondenta "Gazety Wyborczej" Andrzeja Poczobuta na Białorusi Medalem Wolności Słowa. Do akcji, która polega na informowaniu o sytuacji dziennikarza oraz jego zatrzymaniu, przyłączyły się już redakcje: TVN24 i "Faktów" TVN, Wirtualnej Polski, "Polityki", Radia Zet, Newsweeka, "Rzeczpospolitej", OKO.Press, Onetu, "Tygodnika Podhalańskiego", wielu innych gazet lokalnych oraz magazynu "Press" i portalu Press.
W sobotę wieczorem przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie odbyła się akcja solidarnościowa z dziennikarzem, podczas której został odczytany list od liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej. Podczas wydarzenia głos zabrali Adam Michnik, redaktor naczelny "Wyborczej", i Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Warszawie, dziś członek opozycyjnej Rady Koordynacyjnej. Z kolei białoruska pieśniarka Nasta Niakrasava wykonała "Mury" Jacka Kaczmarskiego przy akompaniamencie Jacka Kleyffa.
Przez całą noc fasadę Pałacu Kultury i Nauki, od strony głównego wejścia przy ulicy Marszałkowskiej, rozświetlać będzie wizerunek dziennikarza.
CZYTAJ: Akcja #Uwolnić Poczobuta w Warszawie. Wizerunek uwięzionego dziennikarza wyświetlony na PKiN
Poniżej przedstawiamy treść apelu o uwolnienie Andrzeja Poczobuta #UwolnićPoczobuta:
"Jego ostatni tweet przed aresztowaniem brzmiał: "Polskie partie powinny mieć wspólną, długofalową politykę wspierania zagrożonej na Białorusi represjami polskości. To jest sprawa ponad podziałami".
Mija pół roku, od kiedy dziennikarz Andrzej Poczobut został zatrzymany w białoruskim Grodnie. To dobra okazja do głośnego protestu: żądamy uwolnienia Andrzeja Poczobuta. Żądamy uwolnienia Andżeliki Borys oraz wszystkich polskich i białoruskich dziennikarzy oraz działaczy. Reżim Łukaszenki nie może triumfować.
Andrzej Poczobut - niepokorny, od lat narażał się białoruskiej władzy artykułami nieprzychylnymi reżimowi. Za rzekome "podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym i rehabilitację nazizmu" grozi mu dwanaście lat więzienia.
W przepełnionym więzieniu numer 8 w mieście Żodzino pod Mińskiem, gdzie teraz przebywa, władze ograniczają mu dostęp do leków na serce i możliwość kontaktu z bliskimi. Tam też przechodził ciężkie zakażenie koronawirusem.
Kiedy białoruski dyktator zaproponował mu wolność w zamian za opuszczenie Białorusi – Andrzej Poczobut odważnie odmówił. Nigdy nie przestał wierzyć, że Białoruś stanie się krajem, w którym – jak pisał – "krytyka nie będzie uznawana za oszczerstwo, a prawda nie będzie pomówieniem".
Dlatego żądamy od polskich i europejskich polityków, by występowali w tej sprawie do władz Unii Europejskiej, by naciskali na Białoruś oraz jej protektora i patrona - Rosję.
Zróbmy wszystko, by ponad politycznymi podziałami działać na rzecz uwolnienia naszego dziennikarza i działaczy Związku Polaków na Białorusi.
Niech ten weekend – 25-26 września 2021 roku, pół roku po uwięzieniu dziennikarza – będzie okazją do przypomnienia heroicznej walki Andrzeja Poczobuta. Niech polskie media pokażą, że nie zapominamy o naszym koledze po fachu. Bo – jak pisał Konstanty Gebert – "Siedzi Pan też za nas. Te wszystkie wolności, których Pan broni: słowa, wyborów, tożsamości, my jeszcze mamy. Mamy je także dlatego, że Pan i tysiące takich jak Pan, pokazują na Białorusi cenę, jaką się płaci za ich odebranie".
Zjednoczmy się w Polsce pod hasłem #UwolnićPoczobuta".
Od soboty na 300 ekranach w 27 miejscowościach będą wyświetlane również informacje o Andrzeju Poczobucie.
Sprawa uznana za motywowaną politycznie
Sprawa karna wobec Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta została uznana za motywowaną politycznie. Ich uwolnienia domaga się polski rząd.
Prezydent RP Andrzej Duda podczas swojego wystąpienia podczas 76. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, w środową noc polskiego czasu, upomniał się o prawa białoruskich opozycjonistów i działaczy polskiej mniejszości. Domagał się zwolnienia wszystkich więźniów politycznych na Białorusi.
Białoruskie władze stawiają warunki. Żona Andrzeja Poczobuta przekazywała we wrześniu, że już trzykrotnie dostał on pismo od promującego "amnestię" polityka Andreja Waskrasieńskiego, który namawiał go do napisania "pokajalnego pisma" do Alaksandra Łukaszenki z prośbą o ułaskawienie. Polski aktywista i dziennikarz nie zgodził się na jego napisanie. Prawdopodobnie odmawia zrobienia tego także Andżelika Borys.
Problemy zdrowotne Borys i Poczobuta
I Poczobut, i Borys w areszcie mieli problemy ze zdrowiem. Poczobut przeszedł zakażenie koronawirusem, nasiliły się jego dawne dolegliwości gastryczne. Szefowa ZPB skarżyła się na serce, problemy z zębami. Nie ma możliwości zweryfikowania, jaki jest stan ich zdrowia obecnie.
Krewni Borys nie rozmawiają z mediami. Żona Andrzeja Poczobuta mówiła PAP wielokrotnie, że z mężem komunikuje się głównie przez listy. Nie dostała zgody śledczego na spotkanie z Andrzejem.
Aresztowani członkowie Związku Polaków na Białorusi
Wobec aktywistów wszczęto postępowania karne z artykułu Kodeksu karnego Białorusi (art. 130 p. 3), który mówi o "działaniach mających na celu podżeganie do wrogości na tle rasowym, narodowościowym, religijnym lub innym socjalnym".
Prokuratura białoruska interpretowała działania aktywistów ZPB jako "rehabilitację nazizmu". Przytoczony artykuł zagrożony jest karą pozbawienia wolności od pięciu do 12 lat.
ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 roku władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji. Do celów statutowych ZPB należy pielęgnowanie polskości, krzewienie polskiej kultury, nauka języka polskiego i pielęgnowanie polskich miejsc pamięci.
Jest to jedna z tysięcy spraw karnych wszczętych na Białorusi na fali ubiegłorocznych protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24