Adam Bodnar, były rzecznik praw obywatelskich, Andrzej Poczobut, korespondent "Gazety Wyborczej" na Białorusi, obecnie uwięziony przez reżim Alaksandra Łukaszenki oraz Agnieszka Jankowiak-Maik, nauczycielka historii znana jako Babka od Histy zostali laureatami pierwszego w historii Medalu Wolności Słowa. Wyróżnienia zostały przyznane w trzech kategoriach: Media, Instytucja i Obywatel. Medal Wolności Słowa za świadectwo życia przyznano byłemu więźniowi obozu Auschwitz-Birkenau Marianowi Turskiemu. Uroczysta gala odbyła się w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku.
Podczas uroczystej gali Medalu Wolności Słowa w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku, poznaliśmy laureatów (w tym zdobywcę wyróżnienia specjalnego) Medalu Wolności Słowa.
Medale w trzech kategoriach
Medale Wolności Słowa zostały wręczone po raz pierwszy w trzech kategoriach: Media, Instytucja i Obywatel. Do 30 lipca Fundacja Grand Press zbierała zgłoszenia kandydatur. W kategorii Media mogły ich dokonać kolegia redakcyjne polskich mediów, w kategorii Instytucja zgłaszającymi były organizacje pozarządowe, fundacje oraz stowarzyszenia, a w kategorii Obywatel - pełnoletni internauci.
W kategorii Instytucja laureatem został Adam Bodnar, były rzecznik praw obywatelskich. Nominowani byli także Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19 oraz Ewa Wrzosek, prokurator, członkini stowarzyszenia Lex Super Omnia.
W kategorii Media zwycięzcą został Andrzeja Poczobut, korespondent "Gazety Wyborczej" na Białorusi, obecnie uwięziony przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Fundacja Grand Press wskazała wcześniej także kandydatury Jarosława Jabrzyka, redaktora naczelnego "Superwizjera" TVN oraz Piotra Pacewicza, redaktora naczelnego OKO.press.
W kategorii Obywatel laureatką została Agnieszka Jankowiak-Maik, nauczycielka historii znana jako Babka od Histy. Nominowane były także: Katarzyna Augustynek, aktywistka uliczna znana jako Babcia Kasia oraz Olga Tokarczuk, laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury.
Medal Wolności Słowa za świadectwo życia przyznano byłemu więźniowi obozu Auschwitz-Birkenau Marianowi Turskiemu.
Zgodnie z regulaminem wyróżnienie Medalem Wolności Słowa mogą otrzymać osoby angażujące się w działalność na rzecz dobra wspólnego, w tym m.in.: obywatelską, społeczną, kulturalną, artystyczną, naukową, dziennikarską i publicystyczną. Wydarzenie jest organizowane w trosce o promowanie mądrych słów w przestrzeni społecznej oraz wybitnych osób je głoszących, dojrzałą debatę publiczną oraz utrzymanie wolności słowa w Polsce.
Prezes Fundacji Grand Press: zróbmy wszystko, byśmy nie dali władzy, żadnej władzy, pomiatać wolnością słowa
Prezes Fundacji Grand Press Weronika Mirowska zwróciła uwagę, że "wśród 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, który spisali strajkujący przed 41 laty, dopiero siódmy dotyczył spraw płacowych". - Za to już w punkcie trzecim robotnicy żądali: przestrzegać zagwarantowanej w konstytucji PRL wolności słowa, druku, publikacji, a tym samym nie represjonować niezalenych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań - wskazywała.
Oceniła, że "to smutny paradoksu, że po ponad trzech dekadach po upadku PRL to żądanie jest wciąż aktualne". - Jak wtedy robotnicy, tak i my dziś żądamy przestrzegania zagwarantowanej w konstytucji wolności słowa i nie represjonowania niezależnych mediów, w tym telewizji - oświadczyła.
- Gdy kilkanaście miesięcy temu zaczynaliśmy prace nad Medalem Wolności Słowa, nie sądziliśmy, że rok 2021 będzie taki trudny, że celem władzy będzie zamykanie ust dziennikarzom i ograniczenie obywatelskiego prawa do informacji. Rok temu wierzyliśmy, że Polska nie pójdzie drogą Węgier, które straciły swoje wolne media. Dziś wiemy, że byliśmy naiwni - mówiła Mirowska.
Jak powiedziała, "zniszczenie polskich mediów publicznych, przejęcie przez państwo prasy regionalnej oraz lex TVN, czyli próba przejęcia kontroli nad największym prywatnym nadawcą telewizyjnym, to już nie są sygnały ostrzegawcze, to już jest alarm". - Alarm ten głośno i odważnie wszczynają kandydaci do Medalu Wolności Słowa i im chcielibyśmy za to bardzo serdecznie podziękować. Zróbmy wszystko, byśmy nie dali władzy, żadnej władzy, pomiatać wolnością słowa - podsumowała.
Jourova: wolności słowa warto bronić każdego dnia
Wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova, która wręczyła nagrodę w kategorii Instytucja mówiła, że "wolności słowa warto bronić każdego dnia". - Gdzieżby nie wyrazić tego, jak tu w Gdańsku, który zawsze cenił sobie wolność - dodała.
- Musimy powiedzieć, że tego rodzaju postawa wymaga wielkiej odwagi, to, że ktoś odważy się podnieść głos, to, że stara się kontrolować władzę dzięki wolności słowa - mówiła.
Bodnar: nie pozwólmy, żeby prawa i wolności były łamane ponownie
Adam Bodnar powiedział, że nagroda jest "docenieniem wysiłku całego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, jego kolegów i koleżanek, którzy naprawdę każdego dnia starają się walczyć o standardy praworządności, zwłaszcza wolności słowa na różne sposoby".
- Znajdujemy się w Europejskim Centrum Solidarności, mówimy o wolności słowa i chciałbym powtórzyć trzy liczby: 14, 54 i 213. W tych artykułach konstytucji mowa jest o wolności słowa. Nie bez przyczyny aż trzy razy, nie bez przyczyny preambuła mówi o tym, że powinniśmy być pomni gorzkich doświadczeń z czasów, kiedy podstawowe prawa i wolności były w naszej ojczyźnie łamane. Nie pozwólmy, żeby były one łamane ponownie - podkreślił były rzecznik praw obywatelskich.
Skworz: nie waham się nazwać postawy Andrzeja Poczobuta heroiczną
- Nie będzie go dziś z nami, nie połączy się choćby zdalnie, bo nie ma telefonu komórkowego, a bywają takie miesiące, że naczelnik więzienia nie pozwala mu przekazać nawet ocenzurowanych listów od żony. Bo do więzienia wtrącił go nie żaden dyktatorek, ale dyktator, który kontroluje swoich obywateli, porywa samoloty i za nic ma prawo międzynarodowe. Ale jemu przedstawia łaskawą ofertę. Wolność w zamian za ukorzenie się przed władcą. On temu władcy odmawia, bo nie chce wyrzec się samego siebie - mówił Andrzej Skworz, redaktor naczelny magazynu "Press" o Andrzeju Poczobucie, wyróżnionym w kategorii Media.
- Nie waham się nazwać jego postawy heroiczną. Jest w niej coś nieludzkiego czy raczej ponadludzkiego - dodał.
- Andrzeju, przepraszam cię, że mamy dla ciebie tylko ten krążek metalu - powiedział Skworz.
Wieliński: Poczobut walczy o wolność słowa, jak żaden z nas
Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej", który odebrał nagrodę w imieniu Poczobuta powiedział, że "mamy w Polsce taki moment, że dochodzi do paskudnej inflacji pojęć". - Wmawia nam się, że wolność słowa to jest prawo do obrzucenia każdego błotem, do mówienia najgorszych rzeczy o przeciwnikach politycznych, mamy taki moment, że ludzie, którzy nazywają się niepokornymi dziennikarzami są w zasadzie klakierami władzy. Wisi gdzieś nad nami przymiotnik niezłomność. On jest karykaturalny, bo wiemy, kto go wypowiedział, co obiecywał, co z tego wyszło - powiedział.
- Andrzej Poczobut jest taką osobą, która tę niezłomność uosabia w stu procentach, jest osobą, która jest niepokorna i jest osobą, która walczy o wolność słowa jak żaden z nas - dodał.
Jankowiak-Maik: interpretuję ten wspaniały medal jako pochylenie się nad edukacją
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która wręczyła nagrodę w kategorii Obywatel mówiła, że "chodzi o to, żeby byli obywatele świadomi, którzy znają historię, ale także myślą o przyszłości". - Obywatele, którzy będą chcieli sięgać po książki, którzy będą wiedzieli, co znaczy wolność słowa i co to znaczy wolność mediów. Dlatego cieszę się, że stoję tutaj z moimi kolegami, którzy tę wolność słowa rozumianą bardzo szeroko zawsze wspierają - dodała.
- Interpretuję ten wspaniały medal jako pochylenie się nad edukacją i nad tysiącami nauczycieli i nauczycielek, ale też organizacji pozarządowych, które o tę edukację walczą - powiedziała, odbierając nagrodę Agnieszka Jankowiak-Maik.
Marian Turski: Musimy być uważni. Słowo może zabijać
Marian Turski w trakcie swojego przemówienia przywołał słowa profesora Bogdana de Barbaro o "mediach, które mediują z naszą psychiką, żeby ona miała się dobrze". - Jest to teraz szczególnie groźne, bo zaraza to jest okres szczególny - podkreślił.
- Dawniej zawsze zaraza wywoływała szczególne lęki, niepewność, co się będzie działo i niepewność istnienia. Tu jest miejsce, że człowiek boi się i gotów jest oddać swój los w ręce jakiejś grupy albo jednego człowieka (…) Dlatego zaraza jest szczególnym miejscem, gdzie musimy się zastanowić - mówił.
- Profesor de Barbaro w ostatniej "Gazecie Wyborczej" przypomniał mi słowa Tadeusza Różewicza z wiersza "Skąd zło": "Żadne stworzenie poza człowiekiem nie posługuje się słowem, które może być narzędziem zbrodni, słowem, które kłamie, kaleczy, zaraża". Tak było w Rwandzie. To Radio Rwanda potrafiło w krótkim czasie przemienić nastawienie, psychikę ludzi. My musimy być uważni. Słowo może zabijać - powiedział Turski.
Źródło: Fundacja Grand Press, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24