Lotniska są częstym celem terrorystów. Tylko w ciągu ostatnich pięciu lat przeprowadzono dziesięć zamachów lub prób zamachu w ich obrębie. Dzieje się tak pomimo objęcia lotnisk specjalną ochroną. Zakres i metody kontroli różnią się w różnych krajach. Te uznawane za najbardziej skuteczne są jednak drogie i przez to stosowane w niewielu miejscach.
Za szczególnie dobrze zabezpieczone lotniska uważa się te w Izraelu. Jednak, jak podkreśla internetowy portal Skift, gdzie indziej nie kopiuje się izraelskich rozwiązań, ponieważ wiązałoby się to z koniecznością zatrudnienia wysoko wykwalifikowanego, dobrze opłacanego personelu.
Kontrole jeszcze przed terminalem?
Skift przypomina, że pierwszy porywacz – węgierski arystokrata, szpieg, paleontolog i niedoszły król Albanii baron Franz von Nopcsa Felso-Szilvas – porwał samolot w Budapeszcie w 1919 roku, grożąc bronią palną. Pierwszego zamachu bombowego na samolot pasażerski dokonano w 1933 roku. Wybuchła wtedy bomba podłożona w toalecie maszyny linii United Airlines lecącej z Cleveland do Chicago. Zginęli wszyscy na pokładzie - siedem osób, a sprawcy nie ustalono.
Po zamachach z 11 września 2001 roku w USA wprowadzono rygorystyczne kontrole, mające uniemożliwić wniesienie na pokład broni, nawet takiej jak scyzoryk. W Wielkiej Brytanii ograniczono wnoszenie płynów na pokład w reakcji na wykrytą w 2006 roku próbę dokonania zamachów bombowych na samoloty z użyciem płynnych materiałów wybuchowych. Gdy w 2009 roku zamachowiec wniósł do samoloty składniki materiałów wybuchowych zaszyte w bieliźnie, w niektórych portach lotniczych wprowadzono skanery ciała.
Po marcowym zamachu na lotnisku w Brukseli zaczęto debatować, czy w europejskich portach lotniczych kordonu bezpieczeństwa nie należy przesunąć do wejść do terminali, albo przed te wejścia. Redaktor pisma Aviation Security International Magazine, Philip Baum, który kieruje firmą Green Light zajmującą się doradztwem w dziedzinie bezpieczeństwa komunikacji lotniczej, jest zdania, że nie jest to konieczne.
Baum uważa, że dodatkowe stanowiska kontrolne pasażerów i bagażu przed wejściem do terminali oznaczałyby dodatkowe kolejki, które potencjalnie mogłyby się stać celem terrorystów. Koncepcję takich kontroli odrzuciła też brytyjska minister spraw wewnętrznych Theresa May, mówiąc w parlamencie, że "byłoby to po prostu tworzenie tłumu w innym miejscu".
Izraelczycy inwestują w ludzi
Zdają się to potwierdzać informacje docierające ze Stambułu po wtorkowym ataku. Przedstawiciele tureckich władz poinformowali, że dwóch zamachowców wysadziło się w powietrze przed punktem kontrolnym usytuowanym przed wejściem do terminalu. Przed detonacją ładunków otworzyli ogień. Trzeci zamachowiec zdetonował ładunek wybuchowy na parkingu przy lotnisku. Także i on przed wybuchem zaczął strzelać.
Jednak kontrole przed wejściami do terminali wprowadzono na wielu lotniskach, m.in. na moskiewskim Domodiedowie po samobójczym zamachu bombowym w hali przylotów w 2011 roku. Rozwiązania takie są powszechne na Bliskim Wschodzie i w Afryce.
Portal Skift zwraca uwagę, że inaczej podchodzą do tego Izraelczycy. Nie ma kontroli bezpieczeństwa przed wejściem do portu lotniczego im. Ben Guriona. Nie ma ograniczeń wnoszenia płynów na pokład. Ale liczny wysoko wykwalifikowany personel odpowiadający tam za bezpieczeństwo, umundurowany i w cywilu, wypatruje podejrzanych, zwraca uwagę na nietypowe zachowania, obserwuje i pyta. To izraelskie lotnisko jest jednym z najbezpieczniejszych na świecie, ale – jak wskazuje Skift – powielenie tamtejszych rozwiązań byłoby o wiele droższe niż zainstalowanie dodatkowych skanerów.
Unikanie skupisk ludzi i lepszy wywiad
Były szef bezpieczeństwa na lotnisku Heathrow Norman Shanks powiedział dziennikowi "New York Times", że "są kraje, w których ludzie muszą okazać paszport i bilet przy wejściu do portu lotniczego". - Ma to zapobiegać wejściu do portu tych, którzy nie są pasażerami, ale nie zapobiegnie wejściu zamachowców, bo ci wciąż mogą przecież kupować bilety lotnicze - dodał.
Philip Baum zawrócił uwagę, że zamachowcy samobójcy często detonują ładunki wybuchowe właśnie na punktach kontroli bezpieczeństwa, gdzie zwykle w kolejkach stoi wielu ludzi.
Eksperci podkreślają, że środki bezpieczeństwa trzeba dostosowywać do zmian obserwowanych w taktyce terrorystów. Generalnie przestrzegają przed tworzeniem dodatkowych skupisk pasażerów. Wyrażają przekonanie, że walka z terroryzmem wymaga nasilenia działań wywiadowczych.
Portal Worldairportawards w rankingu za 2015 rok na pierwszym miejscu wśród najbezpieczniejszych portów lotniczych wymienia tokijskie lotnisko Haneda, a następnie lotnisko w Kopenhadze, tokijskie lotnisko Narita, tajwańskie Taoyuan, japońskie Kansai, Centrain Nagoya (również w Japonii), południowokoreański Incheon, Zurych, Monachium i Helsinki.
Lista zamachów na lotniska w ostatnich pięciu latach:
28 czerwca 2016 r. - Trzej zamachowcy samobójcy, podejrzewani przez władze o przynależność do Państwa Islamskiego (IS), otworzyli ogień i wysadzili się w powietrze przed terminalem międzynarodowym lotniska im. Ataturka w Stambule oraz na pobliskim parkingu. Zginęło 36 osób, a blisko 150 zostało rannych. 22 marca 2016 r. - 16 osób zginęło w podwójnym zamachu samobójczym na brukselskim lotnisku Zaventem. Do przeprowadzenia ataku przyznało się IS. Krótko potem bomba eksplodowała w brukselskim metrze, zabijając kolejnych 16 osób. 28 grudnia 2015 r. - Co najmniej jedna osoba zginęła, a 13 zostało rannych w samobójczym ataku bombowym, dokonanym przy wejściu na międzynarodowe lotnisko w stolicy Afganistanu, Kabulu. Do zamachu przyznali się talibowie. 21 marca 2015 r. - Uzbrojony w maczetę mężczyzna zaatakował funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Transportu (TSA) na międzynarodowym lotnisku w Nowym Orleanie i został zastrzelony przez interweniujące służby. Władze podały później, że sprawca miał przy sobie torbę wypełnioną koktajlami Mołotowa. Jeden z zaatakowanych agentów bezpieczeństwa odniósł lekkie obrażenia. 3 lutego 2015 r. - Dwa ładunki wybuchowe rozbrojono na terenie międzynarodowego lotniska w stolicy Egiptu, Kairze. Jak poinformowały władze, jedna bomba została umieszczona w hali przylotów terminalu, z którego odlatywały samoloty popularnych linii EgyptAir, a druga w pobliżu policyjnego posterunku na lotniskowym parkingu. Nie było ofiar. 11 grudnia 2013 r. - Wyładowany materiałami wybuchowymi samochód eksplodował przy bramie lotniska w Kabulu, używanej przez siły NATO. Do ataku, w którym nikt nie ucierpiał, przyznali się talibowie. 20 lipca 2013 r. - Częściowo sparaliżowany mężczyzna zdetonował bombę na terenie międzynarodowego lotniska w Pekinie w nadziei, że wymusi w ten sposób na władzach wypłatę odszkodowania za rzekome pobicie przez funkcjonariuszy publicznych. Ranny został tylko sprawca. 18 lipca 2012 r. - Bomba wybuchła w autobusie przewożącym izraelskich turystów na terenie lotniska w Burgas na wschodzie Bułgarii. Zginęło pięciu turystów, bułgarski kierowca autobusu oraz sprawca; 35 osób zostało rannych. W 2014 r. szef bułgarskiego MSW powiedział, że jego zdaniem za atak odpowiada szyicki ruch Hezbollah. 27 lutego 2012 r. - Zamachowiec samobójca prowadzący samochód wypełniony materiałami wybuchowymi staranował bramę na drodze do lotniska w Dżalalabadzie na wschodzie Afganistanu, powodując śmierć dziewięciu osób. Talibowie oświadczyli później, że atak na lotnisko, obsługujące loty cywilne i wojskowe, to odwet za spalenie egzemplarzy Koranu w amerykańskiej bazie wojskowej w tym kraju. 24 stycznia 2011 r. - Zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze w strefie przylotów na międzynarodowym lotnisku Domodiedowo pod Moskwą, zabijając 37 osób i raniąc 180. Odpowiedzialność za zamach wzięli na siebie czeczeńscy rebelianci. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował później, że sprawcą ataku był 20-letni mieszkaniec jednej z republik Kaukazu Północnego.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP