Bez art. 50 "nie będzie żadnych rozmów"

Merkel na wspólnej konferencji z Hollandem i RenzimReuters TV

Kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Francois Hollande oraz premier Włoch Matteo Renzi uzgodnili w poniedziałek w Berlinie, że nie będzie żadnych formalnych ani nieformalnych rozmów z Wielką Brytanią, zanim kraj ten nie uruchomi art. 50 traktatu UE. Opowiedzieli za nadaniem UE "nowego impulsu" i zapewnili, że nie tworzą "dyrektoriatu" w Europie.

Artykuł 50 traktatu UE przewiduje możliwość opuszczenia Unii Europejskiej przez państwo członkowskie.

Merkel powiedziała, że kraj członkowski, który zamierza opuścić UE musi notyfikować swój wniosek do Rady Europejskiej. Dodała, że dopóki notyfikacja nie wpłynie, nie może się rozpocząć następny etap. - Dopiero po tym fakcie będzie można wdrożyć negocjacje na temat faktycznego wyjścia - powiedziała. Podkreśliła, że UE pragnie, by sprawy nie ciągnęły się zbyt długo.

I oznajmiła: - To Wielka Brytania powinna wykonać w tej chwili pierwszy krok.

Niemiecko-włosko-francuski dyrektoriat?

Na konferencji prasowej po spotkaniu Merkel poinformowała, że w reakcji na referendum, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z UE, Niemcy, Francja i Włochy chcą zaproponować "nowy impuls" dla Unii Europejskiej.

Kanclerz Niemiec zapewniła także spotkanie z Renzim i Hollandem nie ma na celu stworzenia nowego "dyrektoriatu" (ciała zarządzającego) w Unii Europejskiej.

- Nigdy nie użyłam tego terminu - powiedziała Merkel, odpowiadając na pytania dziennikarzy. To wydarzenie [Brexit - red.], które stanowi przełom w historii UE, sprawia, że ten format rozmów wydaje się mieć sens - tłumaczyła szefowa niemieckiego rządu. - Omawialiśmy wspólnie sprawy w sposób nacechowany zaufaniem, nie uprzedzając żadnych decyzji.

Merkel podkreśliła, że wszystkie ważne decyzje w UE podejmowane były zawsze wspólnie, chociaż "nie było to łatwe". Wymieniła w tym kontekście ratowanie strefy euro i politykę migracyjną czy umowę z Turcją.

- W tym duchu rozpoczniemy jutro dyskusję. Trzy [kraje - red.] nie mogą niczego rozstrzygnąć, w Radzie Europejskiej decyzje podejmowane są jednomyślnie, co oznacza, że należy wsłuchiwać się w głos każdego kraju, gdyż każdy kraj ma jeden głos - podkreśliła niemiecka kanclerz.

Będzie "nowy impuls"

- Jesteśmy nadal jednym z najsilniejszych obszarów gospodarczych, jesteśmy nadal wielką wspólnotą. Należy tak pokierować Radą Europejską, abyśmy uzgodnili wspólne działania i nie pozwolili na wzmocnienie sił odśrodkowych - mówiła Merkel.

Zapowiedziała, że przedstawi na szczycie UE we wtorek propozycję stanowiącą "nowy impuls" dla Unii Europejskiej. Jak tłumaczyła, w najbliższych miesiącach zostaną wypracowane "konkretne kroki". Kanclerz wymieniła w tym kontekście bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, walkę z terroryzmem, ochronę granic Wspólnoty, wzrost gospodarczy, walkę z bezrobociem i konkurencyjność.

Merkel wyjaśniła, że propozycje "trójki" będą przedmiotem dyskusji podczas szczytu w Brukseli. We wrześniu mają zostać omówione "specyficzne kroki", a proces przygotowywania zmian miałby się jej zdaniem zakończyć w 60. rocznicę podpisania traktatów rzymskich - w marcu przyszłego roku.

"Klarowność, szybkość i zwartość"

- Nie mamy czasu do stracenia, nowy impuls potrzebny jest teraz - mówił Hollande. Zapewnił, że przywódcy trzech krajów nie chcą "wynaleźć Europy od nowa". - To jest proces, chcemy skoncentrować się na kilku priorytetach - mówił Hollande, wymieniając bezpieczeństwo, ochronę granic, walkę z terroryzmem, obronę, wzrost gospodarczy i miejsca pracy dla młodzieży.

- Decydująca jest teraz klarowność, szybkość i zwartość - stwierdził prezydent Francji. - Jeżeli pozostaniemy zwarci, poradzimy sobie.

Renzi zapowiedział napisanie "nowego rozdziału" w historii Europy. - Musimy akcentować to, co nas łączy, a nie to, co nas dzieli - mówił. - Nie wolno tracić ani minuty.

Hollande podkreślił, że Niemcy, Francja i Włochy są państwami założycielami Wspólnoty i ponoszą szczególną odpowiedzialność za jej losy.

Autor: pk/ja / Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV

Tagi:
Raporty: