Berlusconi: Nie płaciłem za seks

Aktualizacja:

O prześladowanie oskarżył sędziów premier Włoch Silvio Berlusconi. Zareagował tak na objęcie go śledztwem w sprawie prostytucji nieletnich. Jednocześnie zapewnił, że nigdy nie płacił żadnej kobiecie za seks.

- Nie jest wolny kraj, w którym sędziowie prowadzą polityczne batalie posługując się nielegalnie swoimi uprawnieniami przeciwko temu, kto został demokratycznie powołany do pełnienia funkcji publicznych - powiedział premier w video-przesłaniu do swoich zwolenników z ruchu Promotorzy Wolności.

Odniósł się do dochodzenia w sprawie tzw. Rubygate, czyli jego znajomości z nieletnią dziewczyną, która bywała w jego rezydencji i która, jak sama przyznała w wywiadach, otrzymywała od niego sumy sięgające czasem siedmiu tysięcy euro.

Bunga bunga u premiera

 
Domniemana wybranka premiera (Fot. Facebook) 

Dziewczyna o imieniu Ruby zaprzeczyła, jakoby jej znajomość z 74-letnim premierem miała charakter intymny. Jednak jak podaje "Corriere dela Serra", "marokańska prostytutka i tancerka brzucha" zeznała policji, że wizyty na przyjęciach u Berlusconiego kończyły się "erotyczną zabawą zwaną bunga bunga".

Według Guardiana, za wizytę Ryby - "Złodziejki serc", Berlusconi miał zapłacić siedem tysięcy euro. Ale jak zapewnia dziewczyna, "nie chciał nic w zamian".

Płacenie za seks? "To poniżające"

Jednak wszczęte w piątek śledztwo ma wyjaśnić - między innymi - okoliczności zwolnienia Ruby, po interwencji współpracowniczki Berlusconiego, z posterunku policji, dokąd trafiła pod zarzutem kradzieży.

- Zarzuty wobec mnie są bezpodstawne i śmieszne - stwierdził włoski premier. Wyraził opinię, że sędziowie "wpisali go na listę osób objętych śledztwem, bo nie spodobało im się wotum nieufności", jakie otrzymał w parlamencie 14 grudnia.

- Wymiar sprawiedliwości został nagięty do celów politycznych - ocenił. Zarzucił też sędziom "daleko posuniętą ingerencję" w jego życie prywatne.

- Absurdalne jest myślenie, że płaciłem kobiecie za seks. To coś, co nie przydarzyło mi się nawet raz. To coś, co uważałbym za poniżające dla mojej godności - powiedział Berlusconi w przesłaniu do swoich zwolenników.

Chcą przesłuchać premiera

Odnosząc się do tego, że uczestnicząca w organizowanych w jego rezydencji przyjęciach Ruby była wówczas nieletnia, oświadczył, że według jej własnych słów miała mieć wtedy 24 lata. Wyjaśnił jednocześnie, że "z dumą" udziela pomocy finansowej osobom, które mają kłopoty.

- Od czasu mojej separacji, utrzymywałem stabilny związek uczuciowy z pewną osobą. Nigdy nie chciałem tego mówić, aby nie narazić jej na medialny rozgłos. Ona była często ze mną podczas tych wieczorów i na pewno nie pozwoliłaby na to, aby podczas kolacji czy po niej wydarzyły się te absurdalne sprawy, o których spekulują pewne dzienniki - zaznaczył Berlusconi.

Media podały, że przesłuchanie premiera Włoch wyznaczono na koniec tygodnia. Według adwokatów nie podjął on jeszcze decyzji, czy się na nie stawi.

mac/fac

Źródło: PAP