Berlin zamknie historyczne lotnisko

Historyczne lotnisko przegrało z nowoczesnością
Historyczne lotnisko przegrało z nowoczesnością
Reuters
Historyczne lotnisko przegrało z nowoczesnościąReuters

Tempelhof - historyczne lotnisko położone prawie w centrum Berlina - zostanie zamknięte. Mieszkańcy miasta zdecydowali o tym w specjalnym referendum.

Obrońcy portu nie zdobyli wystarczającego poparcia w niedzielnym referendum, którego wyniki miały wpłynąć na władze niemieckiej stolicy, aby nie zamykały lotniska - symbolu wolności Berlina Zachodniego w czasie blokady dostaw dla miasta przez radzieckie wojska w latach 1948/49.

Po przeliczeniu 98,9 procent oddanych głosów okazuje się, że za utrzymaniem Tempelhof opowiedziało się 21,7 procent uprawnionych do głosowania. O sukcesie obrońców lotniska zdecydowałoby poparcie 25 procent z ponad 2,43 miliona berlińczyków. Frekwencja wyniosła jedynie ok. 36 proc.

Angela Merkel w obozie obrońców

Przez kilka tygodni w stolicy Niemiec trwała kampania zarówno zwolenników, jak i przeciwników utrzymania lotniska, które w ostatnim dziesięcioleciu przyniosło 115 mln euro strat i zagrażało realizacji planu budowy nowego międzynarodowego portu lotniczego Berlin-Brandenburg International.

Inicjatywę na rzecz ratowania Tempelhof poparli m.in. politycy CDU, w tym kanclerz Niemiec Angela Merkel, która nazywała je "symbolem historii tego miasta".

Zmienić stare na nowe

Wynik referendum wzmocni stanowisko Senatu (rządu krajowego) Berlina i burmistrza Klausa Wowereita. Jeszcze przed głosowaniem zapowiadał on, że niezależnie od rezultatu głosowania Templehof, symbol mostów powietrznych, którymi zaopatrywano zachodnie sektory Berlina podczas blokady w latach 1948-1949, zostanie zamknięte.

Tempelhof "matką wszystkich lotnisk"

Lotnisko położone jest w śródmiejskiej dzielnicy miasta. Zostało otwarte w 1923 roku. Port, nazwany kiedyś "matką wszystkich lotnisk", był jednym z trzech miejsc, w których lądowały co 90 minut alianckie samoloty transportowe. Zaopatrywały mostem powietrznym zachodnie sektory Berlina podczas radzieckiej blokady połączeń lądowych w latach 1948-49.

W czasie zimnej wojny na Tempelhof wylądowało 16 uprowadzonych maszyn polskich linii LOT. W latach 80. powstawały nawet popularne żarty związane z rozwijaniem nazwy naszego narodowego przewoźnika: Landing On Tempelhof (ang. lądowanie na Tempelhof), Landet Oft in Tempelhof (niem. ląduje często na Tempelhof) lub Linie Okęcie-Tempelhof.

Rolę głównego portu lotniczego zachodnich sektorów Berlina Tempelhof pełnił do 1975 roku.

Techniczny anachronizm

Według burmistrzea Wowereita, w dobie jumbo-jetów i airbusów Tempelhof stanowi techniczny anachronizm. Jest wprawdzie wielkości nowojorskiego Central Parku, ale jego pas mierzy jedynie tylko nieco ponad 2100 metrów. Uniemożliwia to starty większych maszyn z pełnym obciążeniem.

Cywilny ruch lotniczy wznowiono w 1985 roku, ale na 20 mln. pasażerów których obsługują berlińskie lotniska w ciągu roku, tylko 300 tys. jest odprawianych na Tempelhof.

Ponadto lotnisko nie przyjmuje pasażerów klasy biznes, co powoduje, że Tempelhof nie zarabia na siebie od 2006 roku.

Źródło: PAP, Reuters, IAR, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Reuters