Na kilkadziesiąt minut przed oświadczeniem Air France kenijskie władze wycofały się z twierdzeń, że "podejrzane urządzenie" znalezione na pokładzie samolotu lecącego do Paryża to ładunek wybuchowy.
Kenijskie służby lotniskowe po południu w niedzielę edytowały wcześniejszy wpis na Facebooku i napisały, że Boeing 777 z Mauritiusa do Paryża lądował awaryjnie ze względu na "podejrzany przedmiot". Wcześniej informowano o "usiłowaniu zamachu bombowego".
Kenijska policja podała, że w podejrzanym przedmiocie nie znaleziono ładunków wybuchowych.
Funkcjonariusz pragnący zachować anonimowość oświadczył, że jeden z pasażerów w toalecie znalazł coś, co wyglądało jak stoper przytwierdzony do pudełka. Zaalarmował personel pokładowy, a samolot lądował awaryjnie w Mombasie w Kenii. Policjant powiedział, że w pudełku nie było żadnych materiałów wybuchowych, a cyfrowy zegarek nie był jeszcze badany.
Przesłuchania
Jesteśmy w kontakcie z Mauritiusem, żeby dowiedzieć się, jak wyglądał proces kontroli bezpieczeństwa, część pasażerów jest przesłuchiwana Joseph Nkaissery, szef MSW Kenii
Minister spraw wewnętrznych Kenii Joseph Nkaissery powiedział, że pewna liczba pasażerów jest przesłuchiwana w sprawie podejrzanego przedmiotu. Nie ujawnił jednak, czy osoby te zostały aresztowane.
- Jesteśmy w kontakcie z Mauritiusem, żeby dowiedzieć się, jak wyglądał proces kontroli bezpieczeństwa, część pasażerów jest przesłuchiwana - powiedział Nkaissery.
Media informują, że chodzi o sześć osób.
Linie Air France poinformowały, że wysłały do Mombasy inny samolot, by pasażerowie przerwanego lotu mogli w niedzielę późnym popołudniem dotrzeć do Paryża.
Podejrzany ładunek w toalecie
Jak przekazał rzecznik policji Charles Owino, o godz. 00.37 (godz. 22.37 w sobotę w Polsce) Boeing 777 francuskiego przewoźnika awaryjnie lądował na lotnisku w Mombasie.
Według niego na pokładzie samolotu znajdowało się 459 pasażerów i 14 członków załogi. Wszyscy zostali bezpiecznie ewakuowani.
Minister spraw wewnętrznych Kenii powiedział dziennikarzom zgromadzonym na lotnisku, że eksperci z Kenii, Francji i Mauritiusa badali urządzenie, wyniesione uprzednio z boeinga.
Ładunek w toalecie
Samolot awaryjnie lądował w Kenii po tym, jak w toalecie znaleziono podejrzane urządzenie. Ze względów bezpieczeństwa wszystkich pasażerów ewakuowano z pokładu maszyny.
"Zajął się nimi personel lotniska w Mombasie, gdzie zostaną tymczasowo zakwaterowani" - czytamy w oświadczeniu linii lotniczych. Kenijski urząd ds. lotnictwa cywilnego poinformował, że awaryjne lądowanie francuskiego boeinga zakłóciło starty i lądowania innych samolotów na lotnisku w Mombasie.
Autor: ts,pk//rzw,gak / Źródło: PAP, Reuters, Independent, BBC News