Kobieta kierująca pojazdem pełnym sędziwych zakonnic zamiast hamulca wcisnęła pedał gazu. Samochód zatrzymał się na pniu drzewa, dzięki czemu nie spadł ze skarpy. Chociaż jedna z pasażerek jest w ciężkim stanie, obecni na miejscu wypadku ratownicy mówią, że poturbowane kobiety miały szczęście.
Sanitariusze obecni na miejscu wypadku powiedzieli, iż fakt, że samochód nie spadł ze skarpy, ale zatrzymał się na pniu, może świadczyć o "boskiej interwencji". Z informacji przekazanych przez stację telewizyjną Nine News wynika, że grupa zakonnic w wieku od 82 do 100 lat wracała z jednodniowej wyprawy do Schoenstatt Sisters of Mary Institute w miejscowości Mulgoa.
Pedał gazu zamiast hamulca
Kiedy samochód wjeżdżał na parking w Sydney, kierująca nim 46-latka miała wcisnąć pedał gazu zamiast hamulca. Pojazd przewrócił słupek i uderzył w pień drzewa, dzięki czemu nie spadł ze skarpy. W wyniku wypadku pięć zakonnic zostało rannych. "100-letnia zakonnica jest w ciężkim stanie, a 83-letnia kobieta z poważnymi urazami głowy została przetransportowana do szpitala samolotem" - podał portal Sky News Australia.
Przedstawicielka Schoenstatt Sisters of Mary Institute w czwartek 10 listopada powiedziała Nine News, że w szpitalu pozostaje jedna zakonnica, pozostałe wróciły do domu rano. - Te kobiety są pionierkami, wiele z nich przybyło do Australii jako misjonarki - dodała, zaznaczając, że teraz potrzebują "trochę spokoju, zrozumienia i współczucia ze strony całej społeczności".
ZOBACZ TEŻ: W katastrofie stracił pięcioro wnuków, cztery córki i trzech zięciów. "Nie jestem w stanie opisać bólu"
Źródło: Nine News, Sky News Australia