Broniła demokracji, ale nie Rohindżów. Europarlamentarzyści już nie chcą jej honorować

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

Parlament Europejski podkreślił w czwartkowym komunikacie, że "krok ten jest odpowiedzią na zaniechania Aung San Suu Kyi i akceptację przez nią trwających zbrodni przeciwko muzułmańskiej mniejszości Rohindża w jej kraju".

Jak podała agencja Reutera, Aung San Suu Kyi nie będzie więcej zapraszana na uroczystości, związane z wręczeniem nagrody Parlamentu Europejskiego w dziedzinie praw człowieka, którą sama zdobyła w 1990 roku.

Agencja Reutera podała, że Aung San Suu Kyi nie straciła nagrody przyznanej przez Parlament Europejski, nie zażądano od niej także zwrotu 50 000 euro, ponieważ nagroda ta dotyczyła jej prodemokratycznej roli w birmańskiej opozycji w czasie, gdy była wielokrotnie więziona i umieszczana w areszcie domowym.

W 1990 roku Parlament Europejski przyznał jej, wówczas przywódczyni birmańskiej opozycji, Nagrodę imienia Sacharowa za ucieleśnienie walki o demokrację. Rok później otrzymała ona Pokojową Nagrodę Nobla.

W sierpniu 2017 roku ponad 740 tysięcy Rohindżów uciekło z zamieszkanej w większości przez buddystów Birmy, po ofensywie wojskowej dokonanej w odwecie za ataki rebeliantów z Arakańskiej Armii Zbawienia Rohindżów (ARSA) na posterunki policji i bazę wojskową.

Prześladowani przez birmańskie siły zbrojne i buddyjskie milicje uciekinierzy znaleźli schronienie w wielkich prowizorycznych obozach dla uchodźców w sąsiednim Bangladeszu.

Z ustaleń misji rozpoznawczej ONZ wynika, że podczas ucieczki Rohindżowie padali ofiarą masowych zabójstw oraz gwałtów zbiorowych, dokonywanych przez birmańskie wojsko. Działania władz Birmy wobec mniejszości muzułmańskiej spotkały się z powszechnym potępieniem na świecie.

Aung San Suu Kyi publicznie odrzuciła zarzuty o zbrodnie ludobójstwa popełnione przez armię, przyznając jednocześnie, że mogło dojść do użycia niewspółmiernej siły.